poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-01-19 20:53 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Paweł Sakowski |
Pawel Marcisz wrote: > A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką > "Zakaz fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam > właśnie przez fakt wejścia. A ja przechodzę obok takiej wywieszki nie wyrażając zgody. Mogę nawet założyć koszulkę z napisem "wchodzę żeby fotografować", jeszcze bardziej widoczną niż ta wywieszka. I jak ustalisz potem treść umowy (czyt. zgodny zamiar stron)? Moim zamiarem nigdy nie było niefotografowanie. Jest w prawie kilka przypadków, kiedy osoba jest prawnie zobowiązana do zawarcia umowy niezależnie od swojej woli, wchodzenie do sklepu pod to nie podpada. -- Paweł Sakowski |
2006-01-19 20:55 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Pawel Marcisz |
scream napisał(a): >> A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką "Zakaz >> fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam właśnie >> przez fakt wejścia. > A gdyby jakiś idiota nakleił na wejściu kartkę z napisem "przy wyjściu > ze sklepu pobiera się opłatę 1000 zł" a potem się tego od Ciebie > domagał, to co byś zrobił? W końcu - byłaby Twoja zgoda, czy nie? Nie wchodziłbym do sklepu. A jeżeli kartki nie zauważyłbym, znaczyłoby to oczywiście, że nie wyraziłem zgody - i wtedy nie powstałby obowiązek zapłaty. Zresztą podany przez Ciebie przykład jest zupełnie absurdalny i spokojnie mógłbym twierdzić, że wydawało mi się, że to taki żart - natomiast z fotografowaniem nie jest już tak prosto, bo to powszechna praktyka. -- Pozdrawiam Paweł Marcisz |
||
2006-01-19 21:17 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | scream |
Pawel Marcisz napisał(a): > Nie wchodziłbym do sklepu. A jeżeli kartki nie zauważyłbym, znaczyłoby to > oczywiście, że nie wyraziłem zgody - i wtedy nie powstałby obowiązek > zapłaty. Zresztą podany przez Ciebie przykład jest zupełnie absurdalny i > spokojnie mógłbym twierdzić, że wydawało mi się, że to taki żart - natomiast > z fotografowaniem nie jest już tak prosto, bo to powszechna praktyka. Dla mnie za to zakaz fotografowania jest absurdalny. -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2006-01-19 21:28 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Pawel Marcisz |
Paweł Sakowski napisał(a): >> A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką >> "Zakaz fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam >> właśnie przez fakt wejścia. > A ja przechodzę obok takiej wywieszki nie wyrażając zgody. Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę.. Jeśli nie wyrażasz zgody - to nie wchodż. Tak samo jeśli wchodzisz do autobusu, wyrażasz zgodę na umowę. Wyrażenie zgody nie musi być werbalne, może być jakimś zachowaniem. > Mogę nawet > założyć koszulkę z napisem "wchodzę żeby fotografować", jeszcze bardziej > widoczną niż ta wywieszka. I jak ustalisz potem treść umowy (czyt. zgodny > zamiar stron)? Moim zamiarem nigdy nie było niefotografowanie. Jeśli wszedłeś - zgodziłeś się. > Jest w prawie kilka przypadków, kiedy osoba jest prawnie zobowiązana do > zawarcia umowy niezależnie od swojej woli, wchodzenie do sklepu pod to nie > podpada. W wypadku wchodzenia do sklepu osoba jak najbardziej wyraża swoją wolę - per facta concludentia. -- Pozdrawiam Paweł Marcisz |
||
2006-01-19 21:34 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Maciej Bebenek |
Pawel Marcisz napisał(a): >>>A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką >>>"Zakaz fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam >>>właśnie przez fakt wejścia. >> >>A ja przechodzę obok takiej wywieszki nie wyrażając zgody. > > > Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę.. Jeśli nie wyrażasz zgody - to nie > wchodż. Tak samo jeśli wchodzisz do autobusu, wyrażasz zgodę na umowę. > Wyrażenie zgody nie musi być werbalne, może być jakimś zachowaniem. Nie zauważasz drobnego faktu, że ten sposób zawarcia umowy ma podstawę w ustawie. Czy możesz wskazać ustawę, która mogłaby być podstawą do zawarcia umowy na niefotografowanie? > > W wypadku wchodzenia do sklepu osoba jak najbardziej wyraża swoją wolę - per > facta concludentia. Tak, wyraża swoja wolę wejścia do sklepu. i *NIC* więcej. M. |
||
2006-01-19 22:32 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Robert Tomasik |
Paweł Marcisz [###martzisch@o2.pl.###] napisał: > A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką > "Zakaz fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam > właśnie przez fakt wejścia. Choćby z tego powodu, że nie mam obowiązku oglądać wszystkich wywieszek na drzwiach. po za tym nie wiadomo czego owa wywieszka dotyczy - może właściciel nie życzy sobie, by drzwi fotografować. Co więcej może ten przekreślony aparat, to informacja, że fotografując masz tam umieścić środek kadru. No i na koniec, to nawet jak wchodząc wyrażam zgodę na zakaz fotografowania, to zawsze mogę zmienić zdanie. Poza tym zgoda pokrzywdzonego nie uprawnia przeważnie nikogo do łamania jego praw i nawet jak zgadzam się, by mnie bito, to nie nacz., ze z punktu widzenia prawa karnego staje się to bezkarne. |
||
2006-01-19 22:32 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Robert Tomasik |
Pawel Marcisz [###martzisch@o2.pl.###] napisał: Po prostu bardziej powszechny żart. |
||
2006-01-19 22:36 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Robert Tomasik |
Pawel Marcisz [###martzisch@o2.pl.###] napisał: > Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę.. Jeśli nie wyrażasz zgody - to nie > wchodż. Tak samo jeśli wchodzisz do autobusu, wyrażasz zgodę na umowę. > Wyrażenie zgody nie musi być werbalne, może być jakimś zachowaniem. Ale ja wchodzę, by poinformować personel, że nie wyrażam zgody. :-))) > Jeśli wszedłeś - zgodziłeś się. Eee! Wchodząc akurat patrzyłem na wychodzącą ze sklepu blond piękność :-))) > W wypadku wchodzenia do sklepu osoba jak najbardziej wyraża swoją wolę - > per facta concludentia. Wolę wejścia do sklepu, to na pewno - pomijając pijanych, którzy wpadają poniekąd na zasadzie statystycznego prawdopodobieństwa. |
||
2006-01-19 23:05 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Paweł Sakowski |
Pawel Marcisz wrote: >> A ja przechodzę obok takiej wywieszki nie wyrażając zgody. > > Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę.. Ej, nie wiedziałem że tak jest... Jak tak to natychmiast wyrabiam sobie nową koszulkę: "Podchodząc do mnie na odległość <5m, jeżeli jesteś kobietą, wyrażasz zgodę na pocałowanie mnie". I idę z nią na miasto, w możliwie tłoczne miejsce. Jeśli jakaś podejdzie, to wyrazi zgodę. Kurde, jutro się zapowiada piękny dzień :) Tylko jeszcze jedno pytanie: czy jak któraś będzie się uchylać od zrealizowania umowy, to mogę ją wziąć na zaplecze celem... wyegzekwowania roszczenia? -- Paweł Sakowski |
||
2006-01-19 23:16 | Re: wyrzucenie ze sklepu... | Pawel Marcisz |
Robert Tomasik napisał(a): >> A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką "Zakaz >> fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam właśnie przez >> fakt wejścia. > Choćby z tego powodu, że nie mam obowiązku oglądać wszystkich wywieszek na > drzwiach. Udowodnienie, że zawarłeś taką umowę, to już osobny problem. Ja argumentuję tylko za tym, że dopuszczalny jest zakaz fotografowania (nie jestem o tym przekonany, ale wydaje mi się, że za łatwo odrzucasz taką możliwość). Zresztą w momencie, kiedy podejdzie do Ciebie ochroniarz i poinformuje, że jeśli chcesz przebywać w sklepie, nie możesz fotografować, kwestię informacji mamy już z głowy. > po za tym nie wiadomo czego owa wywieszka dotyczy - może właściciel > nie życzy sobie, by drzwi fotografować. Co więcej może ten przekreślony > aparat, to informacja, że fotografując masz tam umieścić środek kadru. Symbol przekreślonego aparatu ma dość dobrze rozumiane konwencjonalne znaczenie. Jeśli się uiperasz, przyjmijmy, że sklep wywiesi karteczkę: "Wejście na teren sklepu oznacza podjęcie zobowiązania do niefotografowania niczego w środku pod karą umowną 50 zł." Nie chodzi mi o konkretne sytuacje konkretnych sklepów, tylko o samą ideę - że zakaz fotografowania jest dopuszczalny. > No i na > koniec, to nawet jak wchodząc wyrażam zgodę na zakaz fotografowania, to zawsze > mogę zmienić zdanie. To znaczy? Jeśli zmienisz zdanie i zmienisz zdjęcie, złamiesz umowę. To tak jakbyś powiedział, że zmienisz zdanie i nie oddasz pieniędzy. > Poza tym zgoda pokrzywdzonego nie uprawnia przeważnie > nikogo do łamania jego praw i nawet jak zgadzam się, by mnie bito, to nie > nacz., ze z punktu widzenia prawa karnego staje się to bezkarne. Jakich praw? Jakiego pokrzywdzonego? Strona, która zobowiązała się niefotografować nie jest żadnym pokrzywdzonym. Bicie kogoś to zupełnie inna para kaloszy - nie można zawrzeć umowy dopuszczającej bicie kogoś - byłaby nieważna jako sprzeczna z prawem. Można zawrzeć umowę zakazującą jednej ze stron fotografowania - i nie jest to karalne. Nie ma tu żadnej analogii. -- Pozdrawiam Paweł Marcisz |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
sprowadzanie notebooka za posrednictwem sklepu |
Yawn | 2005-12-01 21:37 |
Regulamin sklepu |
2006-05-07 22:39 | |
Regulamin sklepu internetowego |
2006-05-17 18:52 | |
Internet - wyrzucenie ze spolecznosci |
macieklew | 2006-06-20 01:01 |
sprzet na gwarancji a bankructwo sklepu |
ZAZIK | 2006-08-30 00:28 |
Zwrot sofy do sklepu |
Marcin Z. | 2006-09-26 10:53 |
ochrona lokatora, wyrzucenie samotnej matki na bruk |
remikf | 2006-10-07 21:41 |
jakie uprawnienia ma ochrona sklepu? |
MariuszM. | 2006-10-30 00:28 |
czy mogę oddać do sklepu? |
Kalinka | 2007-02-26 22:21 |
wymeldowanie (wyrzucenie) mieszkancow nierychomosci |
Darek | 2007-06-11 11:38 |