Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: wyrzucenie ze sklepu...

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-01-20 01:06 Re: wyrzucenie ze sklepu... Robert Tomasik
Pawel Marcisz [###martzisch@o2.pl.###] napisał:
> Dobre :-) Ale zauważ, że w ten sposób przyznajesz, że można
ustanowić
> zakaz fotografowania, trzeba go tylko skutecznie zakomunikować.
> [...]

Nie. nie uznaję. Jak już pisałem na samym wstępie. Uważam, że nie
tylko nie można zakazu ustanowić, nie ma sposobu prawnego na jego
zakomunikowanie, ale również gdyby nawet udało się powyższe sposoby
rozwiązać, to nie ma skutecznego sposobu jego wyegzekwowania.

> Jeśli będzie wyjątkowo upierdliwy, może np. zrobić Ci zdjęcia i
plakatować
> nimi sklep, z informacją, że chce sprzedać dług, jaki masz u niego z
> powodu nieopłacenia kary umownej.

Wcześniej na jego miejscu wystarał bym się o prawomocny tytuł
wykonawczy oraz moją zgodę na użycie wizerunku.

> Nigdy nie twierdziłem, że ochroniarz ma prawo zatrzymywać taką
osobę. Choć
> zważ, że to trochę niegrzeczne zawrzeć z kimś umowę i uciec, żeby
nie
> można było ustalić tożsamości i dochodzić roszczeń - coś jak z
gapowiczami
> uciekającymi kontrolerom :-)

Tyle, że w wypadku gapowicza obowiązek zapłaty za usługę spokojnie
można wywieść z ustawy.
2006-01-20 01:21 Re: wyrzucenie ze sklepu... castrol
Pawel Marcisz napisał(a):

> Udowodnienie, że zawarłeś taką umowę, to już osobny problem. Ja argumentuję
> tylko za tym, że dopuszczalny jest zakaz fotografowania (nie jestem o tym
> przekonany, ale wydaje mi się, że za łatwo odrzucasz taką możliwość).
> Zresztą w momencie, kiedy podejdzie do Ciebie ochroniarz i poinformuje, że
> jeśli chcesz przebywać w sklepie, nie możesz fotografować, kwestię
> informacji mamy już z głowy.

ochronairz to moze Ci stawiac warunki, podobnie jak ty jemu i na tym sie
cala sprawa konczy :)


> Symbol przekreślonego aparatu ma dość dobrze rozumiane konwencjonalne
> znaczenie. Jeśli się uiperasz, przyjmijmy, że sklep wywiesi karteczkę:
> "Wejście na teren sklepu oznacza podjęcie zobowiązania do niefotografowania
> niczego w środku pod karą umowną 50 zł." Nie chodzi mi o konkretne sytuacje
> konkretnych sklepów, tylko o samą ideę - że zakaz fotografowania jest
> dopuszczalny.

Wiesz, w sklepie wisza tez rozne wywieszki typu:

- po odejsciu od kasy reklamacji nie uwzglednia sie
- towar II kategorii nie podlega reklamacji itp itd

Mocy prawnej nie ma to zadnej, ale wg Ciebie wywieszenie takiej
tabliczki zobowiazuje kazdego kupujacego tak?? :D


> To znaczy? Jeśli zmienisz zdanie i zmienisz zdjęcie, złamiesz umowę. To tak
> jakbyś powiedział, że zmienisz zdanie i nie oddasz pieniędzy.

Jaka umowe?? Do zadnej umowy przeciez nie doszlo :)
Malo tego, sklep nie ma prawa zapoznac Ci sie z oferta, wiec nie ma
prawa wyprosic Cie ze sklepu w godzinach jego otwarcia, chocby i z 20
aparatami chodzil.

> Jakich praw? Jakiego pokrzywdzonego? Strona, która zobowiązała się
> niefotografować nie jest żadnym pokrzywdzonym.

gdzie strona zobowiazala sie niefotografowac??

Bicie kogoś to zupełnie inna
> para kaloszy - nie można zawrzeć umowy dopuszczającej bicie kogoś - byłaby
> nieważna jako sprzeczna z prawem.

Tak samo jak zakas fotografowania. Prawo jasno i wyraznie "mowi" czego
fotografowac nie wolno - sklepow tam nie ma


--
Pozdrawiam
Jacek
2006-01-20 01:24 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Robert Tomasik wrote:

> Przy włożeniu czegoś do torby można spokojnie imputować sprawcy
> usiłowanie kradzieży.

Wypraszam sobie.

Sam wpakowałem sobie kiedyś butelkowane mleko do plecaka, bo w koszyku
było już dość czubato i (1) był ciężki oraz (2) bałem się, że butelki
mogą wypaść i się stłuc.

Oczywiście przy kasie je do 'skasowania' z plecaka wyjąłem.
2006-01-20 01:25 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:

> A dlaczego by nie przyjąć, że wchodząc do sklepu z widoczną wywieszką "Zakaz
> fotografowania" zobowiązuję się nie fotografować? Zgodę wyrażam właśnie
> przez fakt wejścia.

Weź sobie prześledź archiwum i nie wypisuj takich bzdur.

Równie dobrze mogą wywiesić "kolorowym wstęp wzbroniony" albo "zakaz
noszenia czerwonej bielizny".
2006-01-20 01:27 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:

> zapłaty. Zresztą podany przez Ciebie przykład jest zupełnie absurdalny i
> spokojnie mógłbym twierdzić, że wydawało mi się, że to taki żart - natomiast
> z fotografowaniem nie jest już tak prosto, bo to powszechna praktyka.

Wróciłeś właśnie z Korei Północnej czy może jesteś ofiarą śpiączki i
właśnie się obudziłeś po zapadnięciu w nią w czasie stanu wojennego?
2006-01-20 01:28 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:

> Jeśli wchodzisz, to wyrażasz zgodę.. Jeśli nie wyrażasz zgody - to nie
> wchodż. Tak samo jeśli wchodzisz do autobusu, wyrażasz zgodę na umowę.
> Wyrażenie zgody nie musi być werbalne, może być jakimś zachowaniem.

Nie tak samo. Autobus ma 'umocowanie' w ustawie. Sklep - nie. Ba! Sklep
ma wręcz ustawowy obowiązek umożliwienia swobodnego zapoznania się z
ofertą. A ja np. robię sobie zdjęcie towarów (i cen) żeby potem sobie
wybrać ofertę.
2006-01-20 01:33 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:
> Zresztą w momencie, kiedy podejdzie do Ciebie ochroniarz i poinformuje, że
> jeśli chcesz przebywać w sklepie, nie możesz fotografować, kwestię
> informacji mamy już z głowy.

A ja go w takiej sytuacji mogę poinformować "spieprzaj, dziadu".

>>po za tym nie wiadomo czego owa wywieszka dotyczy - może właściciel
>>nie życzy sobie, by drzwi fotografować. Co więcej może ten przekreślony
>>aparat, to informacja, że fotografując masz tam umieścić środek kadru.
>
>
> Symbol przekreślonego aparatu ma dość dobrze rozumiane konwencjonalne
> znaczenie. Jeśli się uiperasz, przyjmijmy, że sklep wywiesi karteczkę:
> "Wejście na teren sklepu oznacza podjęcie zobowiązania do niefotografowania
> niczego w środku pod karą umowną 50 zł." Nie chodzi mi o konkretne sytuacje

"Wejście na teren w czerwonej bieliźnie oznacza zgodę na przerżnięcie
przez wszystkich ochroniarzy" - co powiesz na taką 'umowę'?

[ciach]

> To znaczy? Jeśli zmienisz zdanie i zmienisz zdjęcie, złamiesz umowę.

Wtedy sklep może próbować dochodzić odszkodowania w sądzie. (a sędzia
padnie ze śmiechu, jak zobaczy taki pozew)

Reasumując: bredzisz i prezentujesz mentalność albo zaszczutego
szaraczka z czasów głębokiej komuny, albo właśnie faszyzującego
'ochroniarza', który chce sobie dekretami prawo wprowadzać.
2006-01-20 01:34 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:
> Robert Tomasik napisał(a):
>
>
>>Po prostu bardziej powszechny żart.
>
>
> W jaki sposób chcesz dowodzić, że to żart? W wypadku 1000 zł., o których
> fragment wyciąłeś, sprawa jest dość oczywista - żaden sklep nie nakłada
> takiego zobowiązania, byłoby to nieracjonalne z punktu widzenia jego
> interesów itd.

Tak samo zakaz fotografowania.

Jeden sklep już mi zabulił. Jeśli prowadzisz sklep z takim zakazem -
podaj mi jego adres. Chętnie wezmę potem twoje pieniądze z odszkodowania ;->
2006-01-20 01:36 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Pawel Marcisz wrote:

> Wiesz, tylko że Ty nie jesteś właścicielem miasta. Właściel sklepu jest w
> trochę innej sytuacji.

Ano. Przepisy nakazują mu umożliwienie zapoznania się z jego ofertą i
dokonania wyboru przez konsumenta.

Miasto nie ma takiego obowiązku ;)
2006-01-20 01:41 Re: wyrzucenie ze sklepu... Andrzej Lawa
Czarek Gorzeński wrote:

> Czy ktoś z Was miał okazję odwiedzić Conforamę w podwarszawskich
> Jankach? Można tam znaleźć (kilka miesięcy temu było, ostatnio tam nie
> bywam) całe uzasadnienie na stronę A4 drobnym drukiem, przedstawiające
> jakoby stanowisko kierownictwa - jakoby podparte opinią radców prawnych
> - że fotografowanie w sklepie jest zabronione na podstawie art. 24 i 43
> KC (sic!).

MegaROTFL

> Uzasadnienie jest bardzo szczegółowe, więc nawet nie będę próbował go
> cytować z pamięci. AFAIR nacisk jest tam położony na fakt, że ochrona
> wizerunku sklepu m.in. wynika z konieczności chronienia indywidualnych
> rozwiązań i pomysłów związanych z prezentacją towaru, a fakt że ktoś
> robi zdjęcie jest powodem wystarczającym do ochrony tego prawa, gdyż
> każde zdjęcie można potencjalnie wykorzystać przeciwko wizerunkowi
> sklepu. Sam fakt "potencjalnej możliwości" daje więc prawo do
> wprowadzenia owego zakazu. AFAIR też jest tam mowa o prawie do podjęcia
> bezpośrednich kroków mających na celu zapobieżenie potencjalnemu
> naruszeniu wizerunku.

A Pan Ochroniarz ma narzędzie gwałtu. Ma wobec tego potencjalną
możliwość zgwałcenia mnie. Wobec tego mogę mu prewencyjnie władować
kulkę w łeb. Prawda? ;->

[ciach]

> A może ktoś ma ochotę wybrać się do Conformamy z aparatem i dyktafonem??
> ;) Ja już od dawna to planowałem, ale bez świadków, przy nieznanym mi
> poziomie ochrony, wolę nie ryzykować.

Jak masz jakiś transport, to chętnie :) W przeciwnym przypadku musisz
poczekać do wiosny - teraz motocyklem źle mi się jeździ ;)

Kto jeszcze chętny? Warto pójść większą grupą ;)
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

sprowadzanie notebooka za posrednictwem sklepu

Yawn 2005-12-01 21:37

Regulamin sklepu

2006-05-07 22:39

Regulamin sklepu internetowego

2006-05-17 18:52

Internet - wyrzucenie ze spolecznosci

macieklew 2006-06-20 01:01

sprzet na gwarancji a bankructwo sklepu

ZAZIK 2006-08-30 00:28

Zwrot sofy do sklepu

Marcin Z. 2006-09-26 10:53

ochrona lokatora, wyrzucenie samotnej matki na bruk

remikf 2006-10-07 21:41

jakie uprawnienia ma ochrona sklepu?

MariuszM. 2006-10-30 00:28

czy mogę oddać do sklepu?

Kalinka 2007-02-26 22:21

wymeldowanie (wyrzucenie) mieszkancow nierychomosci

Darek 2007-06-11 11:38