Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Bitwa o dom /bezradność policji !

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-04-18 12:37 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Andrzej Lawa
Sławek wrote:

>>ów jest uruchamiany jakimś cudacznym urządzeniem zamiast kluczyków i
>>kierujący go zatem takich kluczyków oczywiście nie posiada.
>
>
> Cudaczne to są właśnie zamki mechaniczne - mamy XXI wiek, obudź się, kup
> sobie dobry samochód. :)

A potem małe wyładowanie elektrostatyczne i musisz mechanika wzywać, bo
"kompjuter" drzwi nie chce otworzyć ;->
2006-04-18 16:42 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Robert Tomasik
Sławek [###slawek@dev.null.###] napisał:

> Słusznie. Ale jeżeli nie figuruje, bo po prostu właściciel nie zdaje
sobie
> sprawy z faktu utracenia? Np. widać włamanie (przy pomocy wytrycha
> elektronicznego), Policja wkracza do akcji (była zasadzka),
tymczasem
> właściciel nadal śpi, bo jest godzina 0300. AFAIK, tak właśnie było
w
> rzeczywistości przy zatrzymaniu tych złodziei.

O których złodziejach piszesz jako o "tych", bo się pogubiłem. W tym
wątku dyskutujemy o budowlańcach, którzy nie chcą się z domu
wyprowadzić.

> Nie. Prawo to nie jest coś co można sobie rozumieć tak albo inaczej.
Bo ja
> np. mogę rozumieć, iż wiedząc jak wejść do twojej chaty kominem
(jako
> Santa Claus) mam 'urządzenie i procedurę' a tym samym staję się
> właścicielem twojej chałupy... no i co? łyso ci?
> No to jeszcze jedna zagwozdka - są samochody nie posiadające
"kluczyka" -
> tak jest np. w armii USA (kluczyk znakomicie przeszkadza w
uruchomieniu
> autka w sytuacji kryzysowej). Czy to znaczy że są pojazdy które
każdy może
> sobie wypożyczyć? Bo jak nie ma kluczyka - to każdemu wolno? ROTFL
> (ROTFL - bo praktycznie biorąc bez pozwolenia takiego np. Hummera
narażasz
> się na bycie odstrzelonym przez warowników.)

Zaczynasz już "bić pianę", co nie wnosi nic nowego do sprawy.
generalnie musisz odróżnić sytuacje, w której brak jest przesłanek
mogących wskazywać na przestępcze wejście w posiadanie danej rzeczy od
sytuacji, gdy są takie przesłanki. Przesłanką wskazującą przykławo na
wejście w posiadanie samochodu w sposób przestępczy bedzie jazda z
rozbitą szybą i spiętymi na krótko kablami. Ale przecież równie dobrze
właściciel może tak jechać, tyle, że wymaga to wyjaśnienia. Natomiast
jasnym jest, że w wypadku pojazdu bez szyb i stacyjki nikt szyby nie
będzie rozbijał ani kabli spinał.

> Umowa ustna jest ważna jeżeli istnieje. To na stronie powołującej
się na
> umowę ciąży obowiązek udowodnienia tegoż istnienia.

Przed sądem oczywiście masz rację. Ale nie przed policjantem.
Policjant nie jest osobą powołaną do rozstrzygania sporów cywilnych.

> Udowodnienie to może
> być niewykonalne jeżeli jedyną podstawą miałyby być zeznania tejże
> strony w jakikolwiek sposób nie poparte, albowiem ocena czy mamy do
> czynienia z kłamstwem czy prawdą jest wręcz niemożliwa - a tym samym
nie
> da się udowodnić niezbicie istnienia umowy, czyli nie da się
udowodnić
> istnienia umowy, czyli umowa nie może być traktowana jako
istniejąca,
> czyli wobec nieistnienia umowy (bo formalnie nie istnieje ona)
Policja
> musi działać tak, jakby tej umowy nie było.

Zastanów się, do czego Twoje wywody prowadziły by w konsekwencji w
życiu codziennym. Idąc do kiosku pisał byś zamówienie pisemne na
zapałki, a sprzedawczyni wysyłała By Ci je paczką za zwrotnym
potwierdzeniem odbioru. :-)

> Jak myślisz, po co sporządza się umowy na piśmie, z rejentem itd.
itp.
> "obrządkiem" - skoro wystarczyłoby kłapnąć szczęką w cztery oczy i
byłoby
> git? Nota bene, taki sposób zawierania małżeństw kiedyś
funkcjonował...
> zastanów się, to nie boli, dlaczego teraz tego nie ma :)


No właśnie. Zastanów się :-)
2006-03-26 22:59 Bitwa o dom /bezradność policji ! Krzysztof Winnicki
Przed chwilą obejrzałem reportaż "Bitwa o dom" w Superwizjerze.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że dom został zajęty przez osobę, która nia ma
do tego domu żadnego prawa.

Sprawę macie opisaną pod tym adresem:
http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
(są tam dwie strony artykułu).

Po tym jak do domu wdarli się robotnicy z firmy osoby zajmującej bezprawnie
ten dom, syn właścicielki zadzwonił na policję informując że osoby z tej
firmy wdzierają się do domu i używają w stosunku do nich siły, i prosi
policje o pomoc. Przyjechali interwencyjni, poinformowali że jeśli tamci
sami nie opuszczą domu, będą zmuszeni wezwać posiłki. Posiłki przyjechały, i
właściciel został poinformowany że komendant nie może podjąć decyzji na
temat kolejnych kroków. Sprawa zakończyła się tak, że obie strony sporu
zostały w domu, a właściciel nie wie co robić.

Pomijam fakt, że umowa pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą była ustna.
Wykonawca twierdzi że zabezpiecza dom, zleceniodawca rząda opuszczenia domu
przez ekipę.

Nie jestem prawnikiem, znam prawo jedynie z własnych doświadczeń oraz z psp.
Moje pytanie jest takie: Czy policja może siłą wyprowadzić osoby, które
bezprawnie zajmują dom ? Jak należy rozwiązywać takie sprawy ?
Zaciekawiła mnie bardzo bezradność policji. Przyjechała chyba cała komenda
policji na miejsce akcji, i nikt nie potrafił podjąć żadnej decyzji..

Co o tym sądzicie, która strona sporu ma tak naprawdę racje?

Pozdr.
KW

2006-03-26 23:10 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Romek Mały
Użytkownik "Krzysztof Winnicki" napisał w wiadomości
news:e06vf9$pt0$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przed chwilą obejrzałem reportaż "Bitwa o dom" w Superwizjerze.
> Sprawa jest o tyle ciekawa, że dom został zajęty przez osobę, która nia ma
> do tego domu żadnego prawa.
>
> Sprawę macie opisaną pod tym adresem:
> http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
> (są tam dwie strony artykułu).
>
> Po tym jak do domu wdarli się robotnicy z firmy osoby zajmującej
> bezprawnie ten dom, syn właścicielki zadzwonił na policję informując że
> osoby z tej firmy wdzierają się do domu i używają w stosunku do nich siły,
> i prosi policje o pomoc. Przyjechali interwencyjni, poinformowali że jeśli
> tamci sami nie opuszczą domu, będą zmuszeni wezwać posiłki. Posiłki
> przyjechały, i właściciel został poinformowany że komendant nie może
> podjąć decyzji na temat kolejnych kroków. Sprawa zakończyła się tak, że
> obie strony sporu zostały w domu, a właściciel nie wie co robić.
>
> Pomijam fakt, że umowa pomiędzy zleceniodawcą a wykonawcą była ustna.
> Wykonawca twierdzi że zabezpiecza dom, zleceniodawca rząda opuszczenia
> domu przez ekipę.
>
> Nie jestem prawnikiem, znam prawo jedynie z własnych doświadczeń oraz z
> psp. Moje pytanie jest takie: Czy policja może siłą wyprowadzić osoby,
> które bezprawnie zajmują dom ? Jak należy rozwiązywać takie sprawy ?
> Zaciekawiła mnie bardzo bezradność policji. Przyjechała chyba cała komenda
> policji na miejsce akcji, i nikt nie potrafił podjąć żadnej decyzji..
>
> Co o tym sądzicie, która strona sporu ma tak naprawdę racje?
>
> Pozdr.
> KW

To przykre że Policja rozkłada na to wszystko ręce !
Funkcjonariusze widać ze wiedzą co chcialiby zrobić ale czekają na decyzję
swoich przełożonych - sami nie chcą się narazać - każdy z nich chce miec
pracę i nie ingerować swoich racji w taką sprawę.
Moim zdaniem to Wykonawca ma plecy i dlatego nie che opuścić tego domu. To
że wykonał prace to powinien wystawić fakturę i wejśc na drogę sądową jezeli
nie byłoby zapłaty.
Prawda taka jest że za taką bezradność powinien beknąć komendant Policji
swoim stanowiskiem.!!!!!!!!!!!
Właściciel domu powinien na ten czas ustapić - napisać skargę na bezradność
Policji która nie potrafi wypędzić Wykonawcy i tylko czekać aż spadnie ktos
ze stołka w Policji.

2006-03-26 23:35 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Robert Tomasik
Krzysztof Winnicki [###kwinnicki@go2.pl.###] napisał:
> http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html


Opierając się na tym, co tutaj napisano - bo programu nie oglądałem -
to generalnie moim zdaniem mamy do czynienia z przywłaszczeniem przez
wykonawcę prawa majątkowego do budynku. Jeśli nawet przyjąć, że
zawarto ustnie jakąś tam umowę o wykonanie robót budowlanych - co nie
jest takie oczywiste w świetle art. 648 kc - to nie ma on żadnych
podstaw do użytkowania tego budynku. Ponieważ umowę zawarto w formie
niezgodnej z ustawą, to w rachubę ewentualnie wchodziło by uznanie, że
wykonawca wykonywał czynności bez zlecenia. Mamy tu kilka przepisów
prawa cywilnego zawartych w art. 752 kc i następnych. Ale żaden z tych
przepisów nie przewiduje prawa zastawu na rzeczy mającego na celu
zabezpieczenie roszczenia. Tak więc może on ewentualnie dochodzić
swoich praw na drodze cywilnej i tyle. Reasumując, to w sprawie tej
należało by w mojej ocenie kierować się w stronę przewłaszczenia.

Natomiast nie oceniał bym tak bardzo negatywnie postępowania
policjantów. Jak wynika z materiału, to stan rzeczy, w którym
budowlaniec zamieszkuje sporny budynek trwa od jakiegoś czasu. Skoro
przez tak długi czas nic się z tego powodu nie stało, to pewnie przez
kolejne kilka godzin się również nic nie stanie. Trudno, by załoga
interwencyjna woziła ze sobą bibliotekę z ustawami i na miejscu
rozstrzygała dość delikatne kwestie z prawa cywilnego. Zresztą nie
jest to również rola dla Komendanta. No i podstawową tutaj sprawą jest
przecież zapis w księdze wieczystej. Tego też na kolanie ustalić się
nie da. Nie widzę niczego złego w decyzji o poprzestaniu na
wylegitymowaniu osób tam zastanych i spokojnym wszczęciu postępowania
karnego w tej sprawie. Jeśli moja koncepcja znajdzie uznanie w oczach
prokuratury, to budowlaniec dostanie zarzut przywłaszczenia, a
pozostałe osoby z nim "broniące" posesji zarzuty pomocnictwa i po
sprawie. Ale to można wszystko spokojnie zrobić jutro rano przede
wszystkim po przesłuchaniu i przyjęciu zawiadomienia od syna
właścicielki oraz wysłuchaniu budowlańca, nie zaś w atmosferze "afery"
przed obiektywem.

Moim zdaniem, właścicielka budynku zamiast wszczynać burdę z udziałem
firmy ochroniarskiej (której zresztą zabrał bym koncesję za przyjęcie
takiego zlecenia), powinna złożyć zawiadomienie o przestępstwie i
czekać cierpliwie na organa ścigania.
2006-03-27 09:49 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! wojtaszek

Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
news:e071gj$osu$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Krzysztof Winnicki [###kwinnicki@go2.pl.###] napisał:
>> http://superwizjer.onet.pl/1322327,archiwum.html
>
>
> Moim zdaniem, właścicielka budynku zamiast wszczynać burdę z udziałem
> firmy ochroniarskiej (której zresztą zabrał bym koncesję za przyjęcie
> takiego zlecenia), powinna złożyć zawiadomienie o przestępstwie i
> czekać cierpliwie na organa ścigania.
>

Zaraz, chyba samo wezwanie Policji jest już zgłoszeniem przestępstwa. Teraz
należy wyegzekwować odpowiednie czynności od Komendanta. Dla mnie sprawa
jest ewidentna. Gość który zajmuje czyjeś mieszkanie bez żadnej umowy, ma
jeszcze mniejsze prawa niż wykonawca z umową. Dlatego powoływanie się przez
niego na zabezpieczanie lokalu zgodnie z prawem budowlanym jest już
naciąganiem i Policja powinna natychmiast reagować.
Pzdr


2006-03-27 17:40 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! mądrala
Jak dobrze zrozumiałe,
to tzw. budowlanec
powoływał sie na protokolarne przejęcie
nieruchomości
i nie podnosił faktu zamieszkiwania
zas swój pobyt na jej terenie
tłumaczył tym, ze zabezpiecza nieruchomośc
i wykonane przez siebie prace
do czasu przekazania.
W tym zakresie poprwnie stosował
prawo budowlane, przy założeniu
że była jakas umowa i protokół.


Poza tym jeżeli by
typek zamieszkiwał nawet bezprawnie w tym domu
od jakiegoś czasu - a tak tam było chyba,
to juz nie da się go usunąć z pomocą sąsiada i ochroniarzy,
w grę wchodzi chyba eksmisja, czyli sąd i komornik.

To tak tytułem wyjasnienia o ile
w ogóle dobrze zrozumiałem to co byłu
w TV.

mądrala

2006-03-27 17:50 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Robert Tomasik
wojtaszek [###votesPOMINTO@interia.pl.###] napisał:

> Zaraz, chyba samo wezwanie Policji jest już zgłoszeniem
przestępstwa.

Ależ tak. Z tym, że moją dezaprobatę wywołuje to, co było zanim ją
powiadomiono. Bo dobrze się stało, że ktoś wreszcie zrozumiał, że
najazd przy użyciu ochroniarzy nie jest właściwą metodą rozwiązania
tego sporu. Szkoda, ze tak późno.

> Teraz należy wyegzekwować odpowiednie czynności od Komendanta.

A czemuż to od Komendanta? Policja nie jest od rozstrzygania sporów
prawnych. Teraz, to trzeba wszcząć w tej sprawie prawem przewidziane
postępowanie i ustalić, czy faktycznie doszło do popełnienia
przestępstwa. Gdy się okaże, że doszło, to prokurator lub sąd wydadzą
stosowne zarządzenia i policja albo komornik je wykona. W całym tym
zamieszaniu nie ma miejsca nigdzie dla Komendanta, który nie jest
organem uprawnionym do rozstrzygnięcia, komu się ów dom należy.

> Dla mnie sprawa jest ewidentna. Gość który zajmuje czyjeś mieszkanie
bez żadnej
> umowy, ma jeszcze mniejsze prawa niż wykonawca z umową. Dlatego
> powoływanie się przez niego na zabezpieczanie lokalu zgodnie z
prawem
> budowlanym jest już naciąganiem i Policja powinna natychmiast
reagować.

Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.
2006-03-28 11:02 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! Sławek
Robert Tomasik wrote:

> Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
> telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
> Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.

Mylisz się. Z własnej woli możesz np. wpuścić sąsiada (zapukał, zapytał się
czy może wejść, zgodziłeś się, poczęstowałeś herbatą i ciasteczkami) - co
nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.

Oczywiście, gdyby się "chłop" siekerą przez drzwi przerąbał, zabił
domowników i jeszcze podpalił - to sprawa byłaby dla ciebie ewidentna w
100%. Ale jeżeli tylko wszedł przez otwarte okno? Albo wyłudził klucze od
prawowitych właścicieli? To już należy uważać, iż jest niewinny jak
baranek, bo... no właśnie - co tu jest "nieewidentnego"? Czy gdyby np.
złapano ciebie w środku skarbca bankowego to też byś się tłumaczył, iż
nigdzie się nie włamywałeś, ot, po prostu miałeś zapasowe klucze? :)



2006-03-28 16:18 Re: Bitwa o dom /bezradność policji ! No Name

Użytkownik "Sławek" napisał w wiadomości
news:e0au3u$tsi$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Robert Tomasik wrote:
>
>> Ta sprawa wcale nie jest taka ewidentna, jaką ją przedstawia
>> telewizja. Ewidentna, to by była, jakby chłop się włamał do tego domu.
>> Ale ktoś go tam wpuścił z dobrej woli.
>
> Mylisz się. Z własnej woli możesz np. wpuścić sąsiada (zapukał, zapytał
> się
> czy może wejść, zgodziłeś się, poczęstowałeś herbatą i ciasteczkami) - co
> nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
> bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.
>
> Oczywiście, gdyby się "chłop" siekerą przez drzwi przerąbał, zabił
> domowników i jeszcze podpalił - to sprawa byłaby dla ciebie ewidentna w
> 100%. Ale jeżeli tylko wszedł przez otwarte okno? Albo wyłudził klucze od
> prawowitych właścicieli? To już należy uważać, iż jest niewinny jak
> baranek, bo... no właśnie - co tu jest "nieewidentnego"? Czy gdyby np.
> złapano ciebie w środku skarbca bankowego to też byś się tłumaczył, iż
> nigdzie się nie włamywałeś, ot, po prostu miałeś zapasowe klucze? :)
>
>
>
>

co ty opowiadasz?
"co
nie oznacza że - również z własnej woli - możesz wyprosić tegoż sąsiada,
bo... bo to jest twoje mieszkanie a nie jego.
"
oczywiście, że mogę i jak się sąsiad będzie stawiał to jeszcze oberwać może

1 2 3 4 5 6 7 8 9

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Dom za blisko granicy dzialki

kr 2006-01-30 13:16

prawo budowlane - dom blizniak

|Pio| 2006-02-10 16:08

Dom z wadą ukrytą

zendarWYTNIJTO 2006-03-01 14:19

Bitwa o dom /bezradność policji !

Krzysztof Winnicki 2006-03-26 22:59

dom darowizna z zagranicy

mbr 2006-05-08 19:26

dom do podziału

Slawek T. 2006-05-12 22:13

Dom Studenta - budynek niemieszkalny?

witjol 2006-07-19 13:16

Zaginiecie ojca - bezradność

Aneta O 2006-11-17 16:54

Dom rodzinny - szukam rozwiązania dosyć kłopotliwej sytuacji.

Dinus 2006-12-28 17:57

dom przeliczniki

keczerad 2007-01-15 22:31