Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Hacking...

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2013-02-20 11:13 Re: Hacking... Mr. Misio
Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej
krosujesz?

Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
> W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:
>
>>>> Przeciwnie, pozbycie się własności przez jej porzucenie jest opisane
>>>> w prawie.
>>>
>>> No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odróżnić? Porzucone?
>>> Zgubione? Udostępnione?
>>>
>>
>> Ale konkretnie co?
>
> Wszystko jedno.

No wlasnie nie wszystko jedno ;)

> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
> zgody - formalnie kradnę.

Zdefiniuj "cokolwiek" :)

> Nawet jeśli jest to zdeptana puszka na chodniku.
>
> Zgadza się?

Nie ;P

>
> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że

to czy łatwo to zależy :)

Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
sądu.

> jest to mienie porzucone przez właściciela.

to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?

> Nawet jeśli w tym konkretnym
> przypadku jest to pamiątkowa rozdeptana puszka, którą właściciel
> umieścił tam celowo w porozumieniu z właścicielem chodnika i nie życzył
> sobie jej usuwania ;)
>
> Czyli wszystko sprowadza się do tego, czy uczciwie mogłem mieć
> przekonanie, że jest to mienie porzucone/udostępnione żeby nie mieć
> postawionych zarzutów. Nawet jeśli to była rozdeptana puszka.
>
> Mamy porozumienie?

Nie :)

a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
ze to smiec

b) portfel pełny kasy - albo ktoś zgubił (A nie porzucił, choć mógł
porzucić ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
złodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)

itd.


>
2013-02-20 11:13 Re: Hacking... Mr. Misio
Użytkownik Mr. Misio napisał:
> Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej
> krosujesz?
>
> Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
>> W dniu 19.02.2013 22:05, Mr. Misio pisze:
>>
>>>>> Przeciwnie, pozbycie się własności przez jej porzucenie jest opisane
>>>>> w prawie.
>>>>
>>>> No i wracamy do mojego poprzedniego pytania: jak odróżnić? Porzucone?
>>>> Zgubione? Udostępnione?
>>>>
>>>
>>> Ale konkretnie co?
>>
>> Wszystko jedno.
>
> No wlasnie nie wszystko jedno ;)
>
>> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
>> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
>> zgody - formalnie kradnę.
>
> Zdefiniuj "cokolwiek" :)
>
>> Nawet jeśli jest to zdeptana puszka na chodniku.
>>
>> Zgadza się?
>
> Nie ;P
>
>>
>> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
>> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że
>
> to czy łatwo to zależy :)
>
> Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
> sądu.
>
>> jest to mienie porzucone przez właściciela.
>
> to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?
>
>> Nawet jeśli w tym konkretnym
>> przypadku jest to pamiątkowa rozdeptana puszka, którą właściciel
>> umieścił tam celowo w porozumieniu z właścicielem chodnika i nie życzył
>> sobie jej usuwania ;)
>>
>> Czyli wszystko sprowadza się do tego, czy uczciwie mogłem mieć
>> przekonanie, że jest to mienie porzucone/udostępnione żeby nie mieć
>> postawionych zarzutów. Nawet jeśli to była rozdeptana puszka.
>>
>> Mamy porozumienie?
>
> Nie :)
>
> a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
> ze to smiec
>
> b) portfel pełny kasy - albo ktoś zgubił (A nie porzucił, choć mógł
> porzucić ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
> złodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)
>
> itd.

W parku stoi samotna ławka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostępniona?

Na śmietniku leży lampa:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostępniona?

Na chodniku leży mała damska torebka:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostępniona?

Na parkingu w upalny dzień, przy burger-barze stoi stara otwarta skoda,
radio gra, kluczyki w stacyjce, a więc Skoda:
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostępniona?

W ciemnej uliczce stoi uszminkowana kobieta w czerwonych szpilkach,
kabaretkach, w blond peruczce, z miniówą do pół dup... y
a) porzucona?
b) zgubiona?
c) udostępniona?
2013-02-20 11:54 Re: Hacking... Andrzej Lawa
W dniu 20.02.2013 11:13, Mr. Misio pisze:
> Wlasciwie za kazdym razem robie FUT pl.soc.prawo jak to robisz, ze dalej
> krosujesz?

Chyba odpowiadałem komuś, kto puszczał i tu i tu.

[ciach]

>>> Ale konkretnie co?
>>
>> Wszystko jedno.
>
> No wlasnie nie wszystko jedno ;)

Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.

>> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
>> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
>> zgody - formalnie kradnę.
>
> Zdefiniuj "cokolwiek" :)

Dowolna rzecz ruchoma.

>> Nawet jeśli jest to zdeptana puszka na chodniku.
>>
>> Zgadza się?
>
> Nie ;P

Bo?

>> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
>> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że
>
> to czy łatwo to zależy :)
>
> Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
> sądu.

Tak, o tym właśnie piszę. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uważam, że
łatwo. Nie uważasz? ;)

>> jest to mienie porzucone przez właściciela.
>
> to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?

Wiesz, teoretycznie cała rzeczywistość może być iluzją ;-P

>> Nawet jeśli w tym konkretnym
>> przypadku jest to pamiątkowa rozdeptana puszka, którą właściciel
>> umieścił tam celowo w porozumieniu z właścicielem chodnika i nie życzył
>> sobie jej usuwania ;)
>>
>> Czyli wszystko sprowadza się do tego, czy uczciwie mogłem mieć
>> przekonanie, że jest to mienie porzucone/udostępnione żeby nie mieć
>> postawionych zarzutów. Nawet jeśli to była rozdeptana puszka.
>>
>> Mamy porozumienie?
>
> Nie :)

Dlaczego?

> a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
> ze to smiec
>
> b) portfel pełny kasy - albo ktoś zgubił (A nie porzucił, choć mógł
> porzucić ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
> złodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)
>

Czytaj uważniej - w tym momencie zapominamy na chwilę o zwyczajach i
zakładamy, że nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.

Jest puszka. Rozdeptana. Czyjaś. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
wyłącznie obowiązujące prawo.

Teraz warunki zadania jasne?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
2013-02-20 13:23 Re: Hacking... Mr. Misio
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

>>>> Ale konkretnie co?
>>>
>>> Wszystko jedno.
>>
>> No wlasnie nie wszystko jedno ;)
>
> Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
> ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.

Wszystko jwednow sensie "możesz zgłosić kradzież swojej pogiętej
puszki, którą położyłeś na chodniku" oraz "możesz się bronić, ze wziałęś
i pojechałęś samochodem, który wydawał _CI_ się na porzucony /
udostępniony do użytku"

Reszta - są rozstrzygnie :)

>>> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
>>> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
>>> zgody - formalnie kradnę.
>>
>> Zdefiniuj "cokolwiek" :)
>
> Dowolna rzecz ruchoma.

To zła definicja.


>>> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
>>> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że
>>
>> to czy łatwo to zależy :)
>>
>> Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
>> sądu.
>
> Tak, o tym właśnie piszę. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uważam, że
> łatwo. Nie uważasz? ;)

Ale w przypadku zaboru mercedesa może być trudniej ;)

>
>>> jest to mienie porzucone przez właściciela.
>>
>> to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?
>
> Wiesz, teoretycznie cała rzeczywistość może być iluzją ;-P

Taki matrix? :) Obserwuj koty ;)


>> a) rozdeptana pyszka na srodku chodnika - najwieksze prawdopodobienstwo,
>> ze to smiec
>>
>> b) portfel pełny kasy - albo ktoś zgubił (A nie porzucił, choć mógł
>> porzucić ale tutaj znow - najwieksze prawdopodobienstwo - usciakjacy
>> złodziej pozbywajacy sie hot stuff, albo bedziesz w ukrytej kamerze)
>>
>
> Czytaj uważniej - w tym momencie zapominamy na chwilę o zwyczajach i
> zakładamy, że nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.
>
> Jest puszka. Rozdeptana. Czyjaś. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
> wyłącznie obowiązujące prawo.
>
> Teraz warunki zadania jasne?

Oczywiście ;) JEśli to nie twój chodnik to omijasz puszkę, bo jest
czyjaś, na czyimś chodniku :)


2013-02-20 22:14 Re: Hacking... Andrzej Lawa
W dniu 20.02.2013 13:23, Mr. Misio pisze:

>> Z punktu widzenia KK? Jak najbardziej wszystko jedno - jest "rzecz
>> ruchoma" bez sprecyzowania, co to jest.
>
> Wszystko jwednow sensie "możesz zgłosić kradzież swojej pogiętej
> puszki, którą położyłeś na chodniku" oraz "możesz się bronić, ze wziałęś
> i pojechałęś samochodem, który wydawał _CI_ się na porzucony /
> udostępniony do użytku"
>
> Reszta - są rozstrzygnie :)

I to na podstawie tego, co skarżący/oskarżony (w ocenie sądu) myślał
(tj. jaka była jego intencja - wzięcie porzuconego czy kradzież) a nie
na podstawie tego, co sąd by myślał o tym przedmiocie.

Ale absolutnie się zgadzam, że człowiekowi wychowanemu w Polsce w
ostatnich paru dekadach ciężko będzie uwierzyć jeśli będzie się
tłumaczył, że autentycznie myślał, że samochód był celowo porzucony (o
ile nie był to kompletnie rozwalony grat - chociaż ktoś tu przytaczał
przykład idioty z bronią w ręku odpędzającego kogoś, kto tylko oglądał
jego wrak wyglądający na porzucony ;) ).

>>>> Jak pisałem - na poziomie "podstawowym" jeśli wezmę
>>>> cokolwiek, co nie jest moją własnością, bez wyrażonej przez właściciela
>>>> zgody - formalnie kradnę.
>>>
>>> Zdefiniuj "cokolwiek" :)
>>
>> Dowolna rzecz ruchoma.
>
> To zła definicja.

Dlaczego? Od początku mówiliśmy o "rzeczach ruchomych".

>>>> W rzeczywistości nie zostanie to uznane za kradzież z uwagi na to, że
>>>> łatwo mogę się wytłumaczyć posiadaniem uzasadnionego przekonania, że
>>>
>>> to czy łatwo to zależy :)
>>>
>>> Bo ostatecznie nie twoje przekonanie się będzie liczyć tylko przekonanie
>>> sądu.
>>
>> Tak, o tym właśnie piszę. Ale w przypadku rozdeptanej puszki uważam, że
>> łatwo. Nie uważasz? ;)
>
> Ale w przypadku zaboru mercedesa może być trudniej ;)

Pewnie. Chyba że to był bardzo zdezelowany Mercedes i stał tam od
dłuższego czasu ;)

>>>> jest to mienie porzucone przez właściciela.
>>>
>>> to może być twoje błedne przekonanie, nie zakłądasz włąsnej pomyłki?
>>
>> Wiesz, teoretycznie cała rzeczywistość może być iluzją ;-P
>
> Taki matrix? :) Obserwuj koty ;)

Obserwuję sześć - połowa na kocu, a połowa leżąca na kocu ;) (ciekawe
kto się kotów doliczy ;) )

[ciach]

>> Czytaj uważniej - w tym momencie zapominamy na chwilę o zwyczajach i
>> zakładamy, że nic nie wiemy na ich temat. Znamy tylko przepisy.
>>
>> Jest puszka. Rozdeptana. Czyjaś. Nie wiemy nic na temat obyczaju - znamy
>> wyłącznie obowiązujące prawo.
>>
>> Teraz warunki zadania jasne?
>
> Oczywiście ;) JEśli to nie twój chodnik to omijasz puszkę, bo jest
> czyjaś, na czyimś chodniku :)

Albo ją biorę zakładając, że przeciętny sąd powinien mi uwierzyć, że
byłem przekonany o jej porzuceniu jako śmieć ;)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
2013-02-20 23:45 Re: Hacking... Mr. Misio
Użytkownik Andrzej Lawa napisał:

>>>> Zdefiniuj "cokolwiek" :)
>>>
>>> Dowolna rzecz ruchoma.
>>
>> To zła definicja.
>
> Dlaczego? Od początku mówiliśmy o "rzeczach ruchomych".

Dlatego, że rzacz ruchoma to zarówo batonik Mars jak i Limuzyna ;)


>> Ale w przypadku zaboru mercedesa może być trudniej ;)
>
> Pewnie. Chyba że to był bardzo zdezelowany Mercedes i stał tam od
> dłuższego czasu ;)

JEśli będzie miał wartość pow 2000 to będzie inaczej, niż jakby był
tańszy. ;)

>> Oczywiście ;) JEśli to nie twój chodnik to omijasz puszkę, bo jest
>> czyjaś, na czyimś chodniku :)
>
> Albo ją biorę zakładając, że przeciętny sąd powinien mi uwierzyć, że
> byłem przekonany o jej porzuceniu jako śmieć ;)

Ale to dalej tylko Twoje założenie :)

A ty jesteś najmniej obiektywną osobą. Co nie jest zadnym zarzutem.
Poprostu sami siebie zawsze inaczej oceniamy niz osoba postronna.
JEszcze inaczej ocenia osoba (sędzia), który ciągle ocenia, przez
pryzmat prawa. Inaczej ocenia sąsiad. Inaczej kochanka. Inaczej
zdradzana żona. Inaczej dziecko ;)


2013-02-21 16:28 Re: Hacking... John_Kołalsky

Użytkownik "W.P."

>>> Zaraz, a Winda nie ma czasem "właśnie" TAK?
>>
>> Nie. Musisz sam wskazać z która siecią ma się połączyć.
>
> Nie do końca.
> Mi (u kogoś) uparcie łączyła się do OTWARTEJ sieci przy braku sygnału z
> "naszej" szyfrowanej...
> [i to jeszcze na XP]

Mogła mieć automatyczne logowanie do sieci o jakiejś powszechnej nazwie np
default . Wtedy z braku innego ograniczenia np mac punktu dostępowego
łączyła się tak, jakby ze znanym sobie. Generalnie jaka by nie była to
ustawiona na automatyczne logowanie będzie się próbowała łączyć, ale szanse
mniejsze, że trafi na coś, co istnieje do czego uda się przyłączyć inaczej
niż z nieszyfrowaną siecią o nazwie default.
8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

jake sa szans ze zostane skazany ?? (hacking , przestepstwo elektroniczne)

pkudlins 2007-02-13 09:51