poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-05-20 22:36 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Andrzej J. Makarczuk |
Mikaichi >- nie bylo sprzeczne z umowa (bo nie sadze, zeby w umowie bylo, ze >serwisant _nie moze_ pisac programów) A sądzisz, ze w umowie było, że _nie_może_ robić laski szefowi? pozdrawiam makar -- makaraj Rozum nie ma szans na bo głupota się szybciej rozmnaża tlen pl http://www.akglodz.org/ |
2008-05-20 22:37 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Mikaichi |
Użytkownik gargamel napisał: >> Okrasc? On chce to za co zaplacil. > > serwisant nie wspomniał o fakcie xapłacenia mu za program:O( A mimo wszystko za swoja prace dostal kase. >>W koncu to pracodawca poniosl wszystkie koszty: pensja zatrudnionego, >>stanowisko pracy, jesli chodzi o programowanie to pewnie i kompilatory. > > pracodawca poniósł koszty serwisanta a nie programu No mozna tez powiedziec, ze pracodawca nei ponosi kosztow zwiazanych z czymkol.wiek, bo ponosi koszty pracownikow ;) > > >> Pracownik dostal pensje. > > dostał pensje za serwis, nie dostał zapłaty za program:O( nie, nie serwisowal nic, przez dwa miesiace byl programista, i programowal. > > >> ...i podjusdizc serwisanta, zeby zaszarzowal na pracodawce ;) > > nie podjudzam, tylko doradzam i uświadamiam:O) > bo nienawidzę złodziejstwa, cwaniactwa, chamstwa i gorolskiej muzyki:O( To tak jak ja. tylko ja nie lubie z drugiej strony ;P |
||
2008-05-20 22:53 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Mikaichi |
Użytkownik Andrzej J. Makarczuk napisał: > Mikaichi > >>- nie bylo sprzeczne z umowa (bo nie sadze, zeby w umowie bylo, ze >>serwisant _nie moze_ pisac programów) > > > > A sądzisz, ze w umowie było, że _nie_może_ robić laski szefowi? > robienie laski szefowi w ramach "stosunku" pracy? przypomne: - pisanie programow nie jest nielegalne - pisanie programow nie jest zabronione w umowie - pracodawca i pracownik uzgodnili to razem i nie bylo przymusu jesli: - robienie laski szefowi nie jest nielegalne - robienie laski szefowi nie jest zabronione w umowie - pracodawca i pracownik uzgodnili to razem i nie bylo przymusu ... to byloby legalne. Przyklad z robieniem laski jest o tyle nietrafiony, ze prostytucja (seks za pienaidze) jest w PL nielegalny. Wiec lezy na pkt. pierwszym. |
||
2008-05-20 22:36 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Jotte |
W wiadomoĹci news:g0vaq1$ii9$2@news.onet.pl Mikaichi pisze: >>>> Pod warunkiem, Ĺźe masz jak (czym) ten kod skompilowaÄ (prawidĹowo!) >>> Na razie wiemy, ze ten soft do skompilowania posiada pracodawca. ;) >> Mnie siÄ wydaje, Ĺźe z opisu problemu wynika, Ĺźe wĹaĹnie nie ma. >> WÄ tkoczyĹca pyta czy musi dostarczyÄ. > Czekaj, czekaj - ja pisze o kompilatorze. To - jako narzedzie pracy - > dostarczyl pracodawca SkÄ d taki wniosek? Na pewno IMO nie byĹ to jakiĹ jÄzyk skryptowy zewnÄtrzenie interpretowany, bo by nie pisaĹ o kodzie ĹşrĂłdĹowym programu. >> Co to jest soft? > Soft to pojecie bardzo ogolne :) Sam go uĹźyĹeĹ. >> Kod ĹşrĂłdĹowy, binaria? Musi byÄ dokumentacja itp.? >> I co to znaczy wĹaĹciciela? WĹaĹciciela czego (jakich praw)? > Gra idzie o prawa autoskie majatkowe do kodu zrodlowego oprogramowania, z > tego co pamietam poczatek watku. Kto ma source, ma wszystko ;) Chyba nie caĹkiem tak. Jest jeszcze dokumentacja techniczna zawierajÄ ca np. architekturÄ aplikacji, specyfikacje kompatybilnoĹci, wymagania sprzÄtowe i programowe, ĹşrĂłdĹa zewnÄtrzne itd. itp, wszystko, co potrzebne do implementacji, a byÄ moĹźe i dystrybucji. -- Jotte |
||
2008-05-20 22:53 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Jotte |
W wiadomoĹci news:48332fd9$1@news.home.net.pl T pisze: >> Niby czemu, skoro dziaĹa? > W praktyce nie da siÄ stwierdziÄ, Ĺźe program NAPEWNO nie zawiera bĹÄdĂłw > (nawet posiadajÄ c kod ĹşrĂłdĹowy, jesli siÄ go nie ma, to jest to w ogĂłle > nierealne). Program moĹźe zadziaĹaÄ prawidĹowo w 1000 sytuacji, a w 1001 > -- bĹÄdnie. No to co? Jak siÄ zdarzy bĹÄ d to niekoniecznie trzeba kodu ĹşrĂłdĹowego by go zauwaĹźyÄ. > JeĹli program pisaĹ amator, to istnienie w nim (zapewne wielu) bĹÄdĂłw > jest praktycznie pewne. Podobnie jak z postami. Jak post pisze amator (delikatnie mĂłwiÄ c), to "na pewno" pisze "napewno". ;) > Innymi sĹowy posiadanie programu napisanego przez amatora bez kodu > ĹşrĂłdĹowego oznacza ni mniej ni wiÄcej tylko tyle, ze bÄdzie on uĹźyteczny > (w przybliĹźeniu) to momentu znalezienia w nim pierwszego powaĹźnego bĹÄdu. Istnieje taka moĹźliwoĹÄ. Ale to jeszcze nie oznacza, Ĺźe dostarczanie kodu ĹşrĂłdĹowego to obowiÄ zek. Poza tym okreĹlenie "powaĹźny bĹÄ d" jest obarczone potÄĹźnym balastem wzglÄdnoĹci. >>> nie da siÄ w praktyce poprawiÄ Ĺźadnych znalezionych w nim bĹÄdĂłw. >> Z napisanym nie na zamĂłwienie jest tak samo (pomijam dla uproszczenia >> kwestiÄ skali przesiÄwziÄcia). > NiezupeĹnie, do pĹatnego softu ogĂłlnego uĹźytku wydawane sÄ poprawki przez > producenta. Albo i nie sÄ . Albo sÄ za późno. Albo nie dziaĹajÄ . Albo udajÄ , Ĺźe dziaĹajÄ . MaĹo takich przykĹadĂłw? > OgĂłlnie oprogramowanie do powazniejszych zastosowaĹ powinno > speĹniaÄ przynajmniej jeden z dwĂłch warunkĂłw -- mieÄ doĹÄ czony kod > ĹşrĂłdĹowy lub zapewnione w umowie dokonywanie poprawek. PoproszÄ podstawÄ prawnÄ tego twierdzenia. >> W pewnym, doĹÄ wÄ skim sensie. >> Pod warunkiem, Ĺźe masz jak (czym) ten kod skompilowaÄ (prawidĹowo!) i >> jeszcze umiesz to zrobiÄ (albo komuĹ zleciÄ). > Program powinien, oczywiĹcie, zawieraÄ teĹź stosownÄ dokumentacjÄ. J.w. >>>> To tak, jakby poleciĹ Ci np. zawieĹşÄ paczkÄ na pocztÄ, a potem na >>>> podstawie tego polecenia wysnuĹ, Ĺźe masz go teĹź nauczyÄ, jak siÄ >>>> jeĹşdzi >>> To nie jest analogia. >> Ano nie jest. > Mam lepszÄ : > KaĹźesz pracownikowi skonfigurowaÄ komputer, ten to robi, ale nie chce Ci > przekazaÄ hasĹa administratora (ĹźebyĹ nie poznaĹ jego "wypracowanych > rozwiÄ zaĹ"). I tu jest wĹaĹnie miejsce na rozwiÄ zanie prawne, czyli umowÄ. Ale twĂłj przykĹad mi siÄ podoba. Mam taki teĹź niezĹy. KaĹźesz swojej ksiÄgowej zrobiÄ bilans roczny. Oczekujesz, Ĺźe zrobi ci darmowe szkolenie co, jak, dlaczego tak, a nie inaczej, ĹźebyĹ sobie mĂłgĹ potem sam zrobiÄ a jÄ zwolniÄ? -- Jotte |
||
2008-05-20 22:57 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Jotte |
W wiadomości news:g0val2$ii9$1@news.onet.pl Mikaichi pisze: >>> No dobrze, wiem, ze moze sie... a wlasciwie mogl si eniezastosowac do >>> polecenia pracy niedotyczacych. tyle, ze mogl 2 miesiace temu. Teraz zas >>> jest stan "zastosowal sie" :) >> Będę obstawał przy kwestii dowodowej. >> Z zewnątrz to nawet nie wiadomo czy to było polecenie czy się dogadali. > No to trza nam swiadka jako dowodu ;) Nam? Nam nie trza. Może jemu będzie trza. >>> No bo ile on moze wygrac w tym sadzie? >> To nie ma znaczenia dla meritum kwestii, > Dla meritum nie, ale dla oceny, czy warto sie o to strzepic juz tak. Oczywiście. >> Osobiście w tej sytuacji odmówiłbym na początek dostarczenia kodu >> źródłowego, a także przedstawił (na piśmie!) żądanie zawarcia >> odpowiedniej umowy pisemnej z klauzulą "zgodnie z zawartą ustnie w >> dniu..... umową - i tu szczegóły" nie dostarczając bez niej także wersji >> uruchomieniowej/instalacyjnej. > Ale na jakiej podstawie? Celem przerzucenia piłki na drugą strone siatki. Niech się druga strona zastanawia jak umocować swoje żądania. > To troche post factum biorac pod uwage, ze sie lyjknelo 2 pensje. > Stawia to go w niezrecznej sytuacji - mianowicuie daje powod do zadania od > pracodawcy zwrotu poniesionych kosztow. Bo zgodnie z umowa pracodawca > zaplacil za wykonana prace. Znowu kwestia dowodowa. >> To jeszcze idzie byc może wyprostować. > U mnie dostalbys w odpowiedzi wypowiedzenie. ;) Nie szkodzi. W czasie wypowiedzenia pooglądałbym sobie jak trzepie cię PIPa, sanepid, skarbówka, BSA, a może ABW, CBŚ i co tam by mi do głowy przyszło. A w wolnych chwilach poszukałbym, czy jest coś uzasadniającego art. 55 §1^1. Nie mówiąc o tym, że polecenia służbowe na piśmie to byś w tomach układał. ;) >> Nie. To jest kwestia dowodowa. Dowodem jest w naszym dziwacznym systemie >> prawnym to, co sąd zechce sobie dopuścić jako dowód. > Hmmm, ale widzisz jakis hmmm powod, ze sad nie zechce dopuscic jako > swiadka trzeciego pracownika firmy albo nagranie z dyktafonu? Oczywiście. Świadkowi można po prostu "nie dać wiary" (sic!), wiarygodność nagrania podważy "expierd", a sąd "da wiarę jego ekspertyzie" (sic!). > Bo na tej podstawie "mniemania" to sad moze nie dopuscic jako dowod takze > pisemnej umowy - bo niby dlaczego? Bo tak. Wada oświadczenia woli na przykład. -- Jotte |
||
2008-05-20 23:10 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Mikaichi |
Użytkownik Jotte napisał: >> No to trza nam swiadka jako dowodu ;) > Nam? > Nam nie trza. > Może jemu będzie trza. Nam w przenosni do celow dyskusji :) >>>> No bo ile on moze wygrac w tym sadzie? >>> To nie ma znaczenia dla meritum kwestii, >> Dla meritum nie, ale dla oceny, czy warto sie o to strzepic juz tak. > Oczywiście. Dlatego poruszam tez ten aspekt, bo jakby nie bylo mozna po Kargulowemu, ze racja musi byc opo tej stronei plota, ale ;) >> To troche post factum biorac pod uwage, ze sie lyjknelo 2 pensje. >> Stawia to go w niezrecznej sytuacji - mianowicuie daje powod do >> zadania od pracodawcy zwrotu poniesionych kosztow. Bo zgodnie z umowa >> pracodawca zaplacil za wykonana prace. > Znowu kwestia dowodowa. To ze zaplacil, to nie podlega dyskusji (znaczy latwo wykazac przelew na konto). To za co zaplacil - mozna sie tutaj troche spocic. Ale w koncu udowodnic za co ;) >>> To jeszcze idzie byc może wyprostować. >> U mnie dostalbys w odpowiedzi wypowiedzenie. ;) > Nie szkodzi. Tez tak mysle ;) > W czasie wypowiedzenia pooglądałbym sobie jak trzepie cię PIPa, sanepid, > skarbówka, BSA, a może ABW, CBŚ i co tam by mi do głowy przyszło. Ale za co? Dostalbys rozwiazanie stosunku pracy z wypowiedzeniem. 3 miesiace czy ile ci sie tam nalezy. Do tego zalgly urlop do wykorzystania. Do tego zwolneinei ze swiadczenia pracy w tym okresie, zebys sie po firmie zlosliwcze nie platal. Nie mataczyl. Nie podjudzal. No i gola pensje, bez premii bo za co premie ;) Ty moze jeszcze (Jako Jotte) bys probowal zaszkodzuic. Ale przecietny kowalski nie jest w stanie nic zrobic. A kowalskich jest 99,99% ;) > A w wolnych chwilach poszukałbym, czy jest coś uzasadniającego art. 55 > §1^1. O tym rozmawiasz? =============== Art. 55. § 1. Pracownik może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia, jeżeli zostanie wydane orzeczenie lekarskie stwierdzające szkodliwy wpływ wykonywanej pracy na zdrowie pracownika, a pracodawca nie przeniesie go w terminie wskazanym w orzeczeniu lekarskim do innej pracy, odpowiedniej ze względu na stan jego zdrowia i kwalifikacje zawodowe. § 11. Pracownik może rozwiązać umowę o pracę w trybie określonym w § 1 także wtedy, gdy pracodawca dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika; w takim przypadku pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia, a jeżeli umowa o pracę została zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy - w wysokości wynagrodzenia za okres 2 tygodni. ============== > Nie mówiąc o tym, że polecenia służbowe na piśmie to byś w tomach > układał. ;) Aj tam, jeszcze sie taki nie trafił ;) > Oczywiście. > Świadkowi można po prostu "nie dać wiary" (sic!), No ale zeby nei dac wiary to by trzeba moze wysluchac co ma do powiedzenia ;) > wiarygodność nagrania > podważy "expierd", Albo potwierdzi ;) > a sąd "da wiarę jego ekspertyzie" (sic!). Albo nei da (ale raczej da, po to jest biegly). |
||
2008-05-20 23:13 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Mikaichi |
Użytkownik Jotte napisał: > W wiadomości news:g0vaq1$ii9$2@news.onet.pl Mikaichi > pisze: > >>>>> Pod warunkiem, że masz jak (czym) ten kod skompilować (prawidłowo!) >>>> Na razie wiemy, ze ten soft do skompilowania posiada pracodawca. ;) >>> Mnie się wydaje, że z opisu problemu wynika, że właśnie nie ma. >>> Wątkoczyńca pyta czy musi dostarczyć. >> Czekaj, czekaj - ja pisze o kompilatorze. To - jako narzedzie pracy - >> dostarczyl pracodawca > Skąd taki wniosek? Ze pisze o kompilatorze? No jestem całkowicie przekonany, ze gdy ppisalwem: "soft do skompilowania", odpowiadajac na "Pod warunkiem, że masz jak (czym) ten kod skompilować" to mialem na mysli kompilator ("soft do kompilowania") > Na pewno IMO nie był to jakiś język skryptowy zewnętrzenie > interpretowany, bo by nie pisał o kodzie źródłowym programu. A moze to enkodowany zendem php? :> >>> Co to jest soft? >> Soft to pojecie bardzo ogolne :) > Sam go użyłeś. Tak. >>> Kod źródłowy, binaria? Musi być dokumentacja itp.? >>> I co to znaczy właściciela? Właściciela czego (jakich praw)? >> Gra idzie o prawa autoskie majatkowe do kodu zrodlowego >> oprogramowania, z tego co pamietam poczatek watku. Kto ma source, ma >> wszystko ;) > Chyba nie całkiem tak. Jest jeszcze dokumentacja techniczna zawierająca > np. architekturę aplikacji, Mie chcailbym byc zlosliwy, ale amator-programista moze nei miec bladego pojecia co to jest dokumentacja i czemu nie moga to byc niekompletne szkice na luznych kartkach ;) Swooja droga tak powstala dokumentacjja sieci ethernet ;) > specyfikacje kompatybilności, wymagania > sprzętowe i programowe, źródła zewnętrzne itd. itp, wszystko, co > potrzebne do implementacji, a być może i dystrybucji. :) Ofszem. Ale tego raczej nei ma w tym przypadku :) |
||
2008-05-20 22:11 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | gargamel |
> ...to nie posiada także praw do binarki. Masz wyraźne problemy z > logiką. :-) oj, ale umoczyłeś:O) logiczne jest przecież że skoro ukradnie prawa autorskie to i ukradnie prawa majątkowe. jak już w innym poście napisałem, w tym przypadku pracodawca nie ma ani praw do programu, ani do kodu |
||
2008-05-20 23:17 | Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu | Mikaichi |
Użytkownik Jotte napisał: >> Innymi słowy posiadanie programu napisanego przez amatora bez kodu >> źródłowego oznacza ni mniej ni więcej tylko tyle, ze będzie on użyteczny >> (w przybliżeniu) to momentu znalezienia w nim pierwszego poważnego błędu. > Istnieje taka możliwość. > Ale to jeszcze nie oznacza, że dostarczanie kodu źródłowego to obowiązek. Bo dostarczenie kodu jako obowiazek zalezne jest od sytuacji zastanej. ;) >> Ogólnie oprogramowanie do powazniejszych zastosowań powinno >> spełniać przynajmniej jeden z dwóch warunków -- mieć dołączony kod >> źródłowy lub zapewnione w umowie dokonywanie poprawek. > Poproszę podstawę prawną tego twierdzenia. Zasady Sztuki Zen Programowania ;) >>> W pewnym, dość wąskim sensie. >>> Pod warunkiem, że masz jak (czym) ten kod skompilować (prawidłowo!) i >>> jeszcze umiesz to zrobić (albo komuś zlecić). >> Program powinien, oczywiście, zawierać też stosowną dokumentację. > J.w. Produkt sprzedawany w PL ma miec instrukję opo polsku. Nie wiem, czy to oznacza, ze ma miec w ogole instrukcje, czy tez jak juz ma to ma byc po polsku. Anyway - program to produkt. >> Mam lepszą: >> Każesz pracownikowi skonfigurować komputer, ten to robi, ale nie chce Ci >> przekazać hasła administratora (żebyś nie poznał jego "wypracowanych >> rozwiązań"). > I tu jest właśnie miejsce na rozwiązanie prawne, czyli umowę. > Ale twój przykład mi się podoba. Mam taki też niezły. > Każesz swojej księgowej zrobić bilans roczny. Oczekujesz, że zrobi ci > darmowe szkolenie co, jak, dlaczego tak, a nie inaczej, żebyś sobie mógł > potem sam zrobić a ją zwolnić? Ale co ci ze szkolenia, jak musisz zaliczyc egzamin? |
nowsze | 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Import programu komp. a licencja |
Dr | 2005-11-13 00:07 |
wykonanie programu/systemu - umowa |
Tadeusz Zalewski | 2005-11-29 08:07 |
prawo autorskie za prace wykonane częściowo w domu dla pracodawcy |
andromeda | 2006-01-06 02:09 |
Kopiowanie programu z gazety |
EDZIO | 2006-02-09 22:16 |
wyludzenie kodu? |
Jacek23 | 2006-05-15 17:04 |
dystrybucja programu |
kacper Rzepecki | 2006-08-14 21:35 |
Sprzedaz programu na allegro |
olo | 2006-10-17 21:24 |
Umowa-zlecenie na pisanie programu |
Tristan | 2007-01-07 11:27 |
Sklep regularnie umieszcza inne ceny na metkach przy towarze, a inne się kasują z kodu kreskowego |
Arek Margraf | 2007-02-23 10:34 |
Podatek od zakupu programu |
Netx | 2008-04-25 15:04 |