poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-08-12 18:57 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie | Andrzej Lawa |
Seryozha wrote: > Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył noża > do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej napastników? Prawna? Denat zapewne ;-/ Przy wielu napastnikach nóż jest do kitu. Lepszy byłby miecz. Albo choćby większy rozpylacz gazu. Paralizator byłby równie nieskuteczny, ale przynajmniej odpada problem upierdliwego prokuratora. No i zawsze możesz sobie kupić czarnoprochowca. Sytuacja prawna w przypadku uszkodzenia napastnika... Cóż, obecnie jestem skarżony z oskarżenia prywatnego przez bandziora z firmy 'ochroniarskiej' Delta Security w Wrocławia. 'Biedaczek' napadł mnie z trzema podwładnymi i najpierw próbowali rozboju (zmuszenie do określonego działania), a potem posunął się do rabunku (usiłował zrabować mi aparat fotograficzny) - wtedy użyłem gazu pieprzowego i teraz poczuł się pokrzywdzony. Choć - jak się zdradził na rozprawie pojednawczej (wg. procedury przy oskarżeniu prywatnym sąd zaczyna od takiej) - wcale nie chodzi mi o to, że został 'uszkodzony', tylko zwyczajnie na zlecenie własnej firmy stosuje takie szykany - bo jednocześnie mój prawnik negocjuje z tą firmą odszkodowanie za zatrudnianie bandytów i dawanie im nielegalnych poleceń - więc teraz 'szlachetny obywatel i ofiara napaści gazem' stara się zapaskudzić mi kartotekę, żeby ułatwić firmie wyłganie się od odpowiedzialności (co im się nie uda - mogą najwyżej uzyskać to, że mnie rozdrażnią i faktycznie rozpocznę batalię o odebranie im koncesji - przy stosownej oprawie medialnej oczywiście). W przypadku zwykłych dresów takiego ryzyka nie ma, ale jak się okaże, że to synalek jakiegoś kacyka to możesz się spodziewać, że jego tatuś (a w moim przypadku - firma) wynajmie adwokata i padniesz ofiarą takich zagrywek - nawet jak prokurator każe im spadać. Co więcej takie szumowiny mogą się mścić także w bardziej fizyczny sposób. Najlepsze jest oczywiście uniknięcie napaści - zarówno w przypadku dresów w dresach jak i dresów w mundurkach 'ochrony' postawa "nieagresywny, ale pewny siebie" z reguły działa. U mnie raz nie zadziałało, ale to błąd statystyczny ;) |
2007-08-12 19:27 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Robert Tomasik |
Użytkownik "Fishman" news:f9ndta$omj$1@news.onet.pl... Krzysztof 'kw1618' z Warszawy pisze: Tak mi się skojarzyło: Ze dwadzieścia lat temu, albo i trochę więcej - za czasów tzw. koników podkantorowych - do znajdującego się na krakowskim Rynku kiosku z napisem POLICJA (jeszcze nie było posterunku) "konik" przyniósł nieprzytomnego faceta i pistolet. Powiedział policjantowi, że gość chciał go postraszyć pistoletem gazowym, więc dał napastnikowi "po mordzie". Policjant obejrzał broń i wyjaśnił "konikowi", że to jest normalny ostry P-64, zresztą tego samego dnia skradziony innemu policjantowi. "Konik" zemdlał z wrażenia. |
||
2007-08-12 21:25 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Piotr [trzykoty] |
Użytkownik "Robert Tomasik" >> Oprócz tego, że Tobie się wydaje w danej sytuacji, iż tak jest jak >> powyżej, to jeszcze prokurator musi podzielić Twoje zdanie i materiał >> dowodowy nie świadczyć przeciwko Tobie. A jak nie ma wiarygodnych >> dowodów, to ciężko powiedzieć komu uwierzą > > Pomijając, że to raczej sąd należy przekonać, niż prokuratora, Dlaczego...? Przecież, gdyby prokurator nie skierował oskrażenia twierdząc, że przekroczenia obrony nie było, to nie trzebaby przekonywać sądu. >to próba wykazania, ze facet niekaralny idący przez osiedle rzucił się z >nożem na bogu ducha winną grupę kilku mężczyzn jest raczej mało >prawdopodobna. Chodziło mi bardziej nie tyle o problem dowiedzenia, że gość faktycznie przez nich został napadnięty czy, że on ich napadł , ale o ryzyko zniekształcenia obrazu jego obrony, w ustaleniach dowodowych. Bo s a m f a k t, że to on został napadnięty, nie usprawiedliwia z automatu użycia noża. Oczywiście taka okoliczność działania w obronie polepsza jego sytuację (np. dając szansę na nadzwyczajne złagodzenie kary za przekroczenie granic o.k. w wyniku usprawiedliwionego wzburzenia emocjonalnego), ale dalej pozostaje problem adekwatności obrony do ataku. Nie tyle w rzeczywistości, co w ustaleniach dowodowych. Bo tutaj sprawcy i "świadkowie" mogą podnosić, że ten atak to w rzeczywistości tylko zagrodzenie drogi, wyzwisko, lekkie szturchnięcie, żart itp. lub że sprawcy odstąpili od ataku czy prosili o "łaskę", a gość dalej ich dźgał. Nie wszystkie przypadki ataku pozwalają użyć noża, choć okoliczności działania sprawców w grupie itp. na pewno polepszają sytuację broniącego, jeśli chodzi o możliwość zwiększenia intensywności środków obrony. Nie twierdzę, że zaistnienie nawet takich fałszywych wersji automatycznie pogrążyłoby broniącego, ale jest takie ryzyko i na to chcę zwrócić uwagę. Wystarczyłby zresztą jeden cios nożem za dużo lub za późno i mamy eksces intensywny albo ekstensywny, czyli przekroczenie o.k. |
||
2007-08-12 22:54 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Robert Tomasik |
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" news:f9nn3n$6sa$1@nemesis.news.tpi.pl... >> Pomijając, że to raczej sąd należy przekonać, niż prokuratora, > Dlaczego...? Przecież, gdyby prokurator nie skierował oskrażenia > twierdząc, że przekroczenia obrony nie było, to nie trzebaby przekonywać > sądu. teoretycznie masz rację. Ale w praktyce, w wielu wypadkach albo decyzję o akcie oskarżenia podejmuje inny prokurator (przełożony), albo prokurator nie mając pewności woli wysłać akt oskarżenia, by odpowiedzialność zrzucić na sąd. > >>to próba wykazania, ze facet niekaralny idący przez osiedle rzucił się z >>nożem na bogu ducha winną grupę kilku mężczyzn jest raczej mało >>prawdopodobna. > > Chodziło mi bardziej nie tyle o problem dowiedzenia, że gość faktycznie > przez nich został napadnięty czy, że on ich napadł , ale o ryzyko > zniekształcenia obrazu jego obrony, w ustaleniach dowodowych. Bo s a m > f a k t, że to on został napadnięty, nie usprawiedliwia z automatu użycia > noża. Oczywiście taka okoliczność działania w obronie polepsza jego > sytuację (np. dając szansę na nadzwyczajne złagodzenie kary za > przekroczenie granic o.k. w wyniku usprawiedliwionego wzburzenia > emocjonalnego), ale dalej pozostaje problem adekwatności obrony do ataku. O tym pisałem na początku. Nóż jest wyjątkowo niewłaściwym narzędziem samoobrony. |
||
2007-08-12 23:01 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) | stern |
Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Sun, 12 Aug 2007 22:54:13 +0200, Robert Tomasik zeznał(a): > O tym pisałem na początku. Nóż jest wyjątkowo niewłaściwym narzędziem > samoobrony. idealnie jest gdy się oberwie na początku, a potem obroni :). |
||
2007-08-12 23:17 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Robert Tomasik |
Użytkownik "stern" news:f9nsg0$fj5$1@nemesis.news.tpi.pl... > Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Sun, 12 > Aug > 2007 22:54:13 +0200, Robert Tomasik zeznał(a): > > idealnie jest gdy się oberwie na początku, a potem obroni :). Dla kogo idealnie? Dla napadniętego? |
||
2007-08-12 23:40 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | xxx |
> > Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył noża > do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej napastników? > IMHO lepiej użyć gazu i paralizatora, obronisz się , obezwładniasz (związujesz np sznurówkami) i wzywasz policje. -- |
||
2007-08-13 00:25 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Robert Tomasik |
Użytkownik news:3943.000000c8.46bf7e55@newsgate.onet.pl... >> Otóż: JAKA BYŁABY MOJA SYTUACJA PRAWNA gdybym został napadnięty i użył >> noża >> do obrony i nawet poważnie przy tym zranił 1-dnego lub więcej >> napastników? > IMHO lepiej użyć gazu i paralizatora, obronisz się , obezwładniasz > (związujesz > np sznurówkami) i wzywasz policje. Ośmiu przeciwników? Sznurówkami? A jak maja sandały :-)))))))))))) |
||
2007-08-13 00:28 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | zdzis1 |
> Nóż jest najmniej sensownym rozwiązaniem do samoobrony. Właściwe > taktycznie użycie noża polega na zadaniu serii zaskakujących i > niesygnalizowanych ciosów w czułe miejsca. > To jest zupełnie nie do > pogodzenia z zasadami samoobrony czy obowiązującego prawa. Poza tym nóż ma > to do siebie, że ma małą "energię obalającą". Polega to na tym, ze nawet > śmiertelnie ranny napastnik może kontynuować przez chwilę atak. Za kilka > minut gość "zejdzie", bo się wykrwawi. Ale to będzie za kilka minut > dopiero. > > Jeśli już konieczne Ci jest jakieś narzędzie, z broni białej zdecydowanie > najlepiej sprawdza się pałka teleskopowa, tylko nie taka ze sprężyny, ale > solidna wykonana z rurek. Z broni technicznych to dobry gaz w żelu lub > pianie albo ostatecznie elektroszoker. Odrzuć wszelkiego rodzaju pistolety > gazowe i hukowe, bo są bez sensu. Raczej to co piszesz jest bez sensu. Noz jest bardzo niebezpieczny - wlasciwie kazde dosiegniecie przeciwnika jest "obalajace" - moze to byc cios w jak mowisz, czuly punkt, ale moze byc po prostu ciecie przez ramie, przedramie, czy udo. Nikt (nie liczac bohaterow filmowych) nie jest w stanie kontynuowac ataku po glebokim rozcieciu ciala. Noz w rekach w miare kompetentnego nozownika nie daje szans najwiekszym mistrzom walki bez broni, nie ma tez szans pokonac nozownika poslugujac sie palka czy kijem. W Stanach policja podchodzi z reka na pistolecie, a nie tak jak kiedys z bronia zamknieta w kaburze, bo przeprowadzono serie doswiadczen i okazalo sie, ze policjant nie ma szans siegnac po bron, jezeli napastnik ma w rekach noz. Dodatkowo stwierdzono (to juz oczywiscie nie w testach), ze kazde uderzenie nozem jest ostateczne i nie daje szans na siegniecie po bron po pierwszym ataku. poszukaj troche (moze byc nawet google) a potem sie wypowiadaj Ob |
||
2007-08-13 01:26 | Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty? | Robert Tomasik |
Użytkownik "zdzis1" news:f9o1hi$gps$1@inews.gazeta.pl... > Raczej to co piszesz jest bez sensu. Nóż jest bardzo niebezpieczny - > właściwie kazde dosiegniecie przeciwnika jest "obalajace" - moze to byc > cios w jak mowisz, czuly punkt, ale moze byc po prostu ciecie przez > ramie, > przedramie, czy udo. Nikt (nie liczac bohaterow filmowych) nie jest w > stanie kontynuowac ataku po glebokim rozcieciu ciala. Żebyś się nie zdziwił. W ferworze walki gość tych rozcięć może w ogóle nie poczuć. Śmiertelnie ranny człowiek potrafi jeszcze zabić kogoś i odejść czasem kilkaset metrów. Pomijam przypadki, gdy rana jest powierzchowna, bo wcale nie tak prosto bez treningu zadać niebezpieczną ranę. I tu już nawet nie chodzi o jakieś tam chwyty obezwładniające (bo zakładam, że uderzasz z zaskoczenia - to jest podstawa taktyki noża), ale o to, że jak nie umiesz uderzyć, to w chwili uderzenia może Ci nóż z ręki po prostu wypaść, albo się skręcić. Zresztą sam założyłeś, to głębokie rozcięcie ciała. A jak będzie płytkie? > Nóż w rekach w miare > kompetentnego nozownika nie daje szans najwiekszym mistrzom walki bez > broni, nie ma tez szans pokonac nozownika poslugujac sie palka czy kijem. To oczywiście zależy od tego, kogo uznać za kompetentnego. Tym nie mniej masz wiele racji. Z tym, że zakładając, że nasz pytający kompetentnym nożownikiem nie jest i zostać nie ma zamiaru, to pałka pozwala na o wiele bardziej intuicyjne działanie. Dobrą pałką teleskopową jednym uderzeniem łamiesz nogę napastnika. Warunek, że wiesz jak to zrobić, ale wystarczy pomyśleć trochę. Rana na pewno eliminująca napastnika, zaś dla życia niegroźna. Jak nawet nie przetrącisz mu nogi to upadnie. Możesz się taką pałką bronić waląc po rękach napastnika. Byle Ci jej nie złapał, ale jest szybsza od noża. jak dostanie w rękę, to się zastanowi, czy wyciągną drugą. Pałką wreszcie możesz się oganiać od psa, a walka z psem przy pomocy noża, to już wyższa szkoła jazdy. > W Stanach policja podchodzi z ręką na pistolecie, a nie tak jak kiedys z > bronia zamknieta w kaburze, bo przeprowadzono serie doswiadczen i okazalo > sie, ze policjant nie ma szans siegnac po bron, jezeli napastnik ma w > rekach Nóż. To Cię doinformuję, że pozostajesz w błędzie. Podczas II WS sprawdzono, że wartownik (dla policjanta też tak samo zadziała) nie ma żadnej szansy o ile w sposób niepostrzożony dla niego nożownik dojdzie na 15 metrów. Po prostu za mało czasu na dostrzeżenie zagrożenia, podjęcie decyzji, wydobycie broni i celny strzał. Stąd zauważ, że na wszelkim maści punktach kontrolnych ustawia się kozły czy inne barierki przed wartownikiem. Tak, by miał czas zastrzelić przechodzącego przez przeszkodę. Testy z tego co pamiętam robili Anglicy. Podobne testy opisuje Suworow w swojej książce (nie pamiętam tytułu). W każdym razie możesz sobie to sprawdzić w prosty sposób. Poproś kolegę, by za którymś razem, gdy będziecie się spotykać nagle zamarkował atak nożem. Tylko, niech wcześniej nie mówi. Albo jeszcze lepiej, niech on poprosi jakiegoś innego Waszego wspólnego kolegę, byś nie wiedział, kto to będzie. Test jest najlepszy i nie ma co tu teoretyzować. Trzymanie ręki na kaburze spełnia inną rolę. Może z jednej strony zapobiec odebraniu broni, a z drugiej skrócić czas jej obycia. Ale ma sens, gdy wchodzimy w nieznany teren, gdy z jednej strony brak jest przesłanek, by wejść z bronią w ręku (to jest najszybsze), a z drugiej strony istnieje zagrożenie. Nie zapominaj, że w niektórych stanach dobycie broni jest zrównane niemal z jej użyciem. Skrócenie czasu użycia broni poprzez położenie broni na kaburze daje 0,1-0,2 sekundy. Na pewno nie więcej. Ale to z nożownikami nie ma nic wspólnego. Jeśli wejdziesz nawet z ręką na kaburze załóżmy do pomieszczenia z ludźmi (przykład dyskoteka), to o ile zbliżysz sie do zawodowca, który będzie chciał użyć noża, to nawet broń trzymana w ręce nie zapobiegnie w tym wypadku ciosowi noża. Nie zdążysz dojrzeć zagrożenia. > Dodatkowo stwierdzono (to juz oczywiście nie w testach), ze > kazde uderzenie nozem jest ostateczne i nie daje szans na siegniecie po > bron po pierwszym ataku. Podaj źródła tych stwierdzeń :-) Kto i w jaki sposób to stwierdził? Podejrzewam, że albo ktoś głupoty popisał, albo poczynił jakieś założenia dotyczące tego uderzenia nożem, które Ty pomijasz. > poszukaj troche (moze byc nawet google) a potem sie wypowiadaj Po co i czego miałbym tam szukać? Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś się walki wręcz nauczył z Google, Internetu czy jakiejś książki. A próbujących znam wielu. Zdecydowanie polecam Ci wizytę w najbliższym Ci miejscu, gdzie ćwiczy się walkę nożem i obronę przed nim. Pogadaj z instruktorem, jeśli już nie masz możliwości potrenowania osobiście i wyrobienia sobie zdania na ten temat samemu. Najlepiej, to iść na salę z kolegą, dać mu do ręki kawałek gumy czy innej bezpiecznej rzeczy imitującej nóż (w wersji profesjonalnej, są specjalne noże treningowe) i się pobawić trochę. Rozpoczynanie nauki od ulicznych walk odradzam zdecydowanie, bo to tak trochę, jakbyś po przeczytaniu podręcznika rozbrajał niewypały. Zapewniam Cię, że odebranie napastnikowi noża jest możliwe, pod warunkiem, że nóż zobaczysz, a nie zaatakuje Cię znienacka. Oceniam, że 90% skuteczności noża, to zaskoczenie. Ale w przełożeniu na samoobronę, to nie bardzo się tego daje dokonać, a już akcja na kilku napastników w ogóle sensu żadnego nie ma. No i każdą taką walkę z nożownikiem się długo pamięta. Jeśli spotkasz kiedyś nożownika - zawodowca, to nie wdawaj się z nim w pojedynek, tylko go po prostu postrzel spoza zasięgu noża. Jeśli nie masz broni palnej, to na pewno o wiele większą szansę będziesz miał używając pałki, parasola, gazu obezwładniającego czy innego tego typu przedmiotu, niż innego noża. Wszystkie powyższe stwierdzenia piszę przy założeniu, że broniący się nie jest wyszkolonym w walce komandosem, tylko takim średnio wysportowanym człowiekiem, który ma trochę pomyślunku i nie chce uciekać za każdym razem. Weź to pod uwagę. Oczywiście, jeśli ktoś będzie trenował walkę nożem, to sens jego noszenia w celu obrony wzrośnie. Ale i to nie gwarantuje sukcesu, zaś sytuacje prawną broniącego się komplikuje poważnie. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Straż Miejska - jakie mają prawa |
Mirek | 2005-11-29 16:09 |
droga konieczna |
interesant | 2005-12-28 20:05 |
droga konieczna - egzekucja |
sk | 2006-03-31 09:45 |
droga konieczna - egzekucja |
sk | 2006-03-31 09:45 |
Jakie mam prawa (wadliwe i niekompletne meble)? |
LaGranda | 2006-05-31 08:01 |
grozba bezprawna a obrona konieczna |
Tiger | 2006-08-25 00:12 |
Ujęcie obywatelskie, obrona konieczna. |
Piotr [trzykoty] | 2006-08-30 14:25 |
Jakie prawa przysługują stronie poszkodow |
Iwona | 2006-12-19 23:34 |
Jakie mam prawa po powrocie do pracy po wojsku? |
mklukasz | 2007-02-13 23:51 |
Jakie prawa ma firma |
Omni | 2007-04-18 18:05 |