Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-05-11 00:06 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Andrzej Lawa
Marcin Żyła wrote:

> Ja takiego magika rowerzyste z czystym sumieniem przyciskam do
> krawężnika np wtedy, gdy ten wjezdza pomiedzy stojące na światłach
> samochody,

To legalne.

> i niestety wymaga później magicznego odstępu 1m...

Peawo wymaga.

> Sam wjechał, sam nich sobie szuka bezpiecznj odległości. Zachowuje tyle

Bo jaśnie pan kierofca musi strasznie pędzić do utknięcia w następnym
zatorze/korku?

> odległości, żebym nie wpadł na auto po lewej. Reszta problemem pedalarza.

Twój problem. Jak ktoś cyknie zdjęcie i zrobi uprzejmy donos. I módl
się, żeby rowerzysta nie przerwócił się i nie miał "rozstroju organizmu"
trwającego dłużej niż ustawowe 7 dni - pan prokurator chętnie zajmie się
jaśnie panem kierofcą, który sobie z czystym(?) 'sumieniem' "przyciskał"
kogoś do krawężnika.

> Tak samo jak mam przed sobą innego magika, co to przez trzy pasy na ukos
> śmiga,

Zakładając, że nie wymusi pierwszeństwa - ma pełne prawo. Jeśli wymusi
pierwszeństwo - co za różnica, czy to trzy pasy, czy jeden, i czy rower,
czy samochód?

> skręca z chodnika na jezdnie,

No popatrz. A sam jak włączasz się do ruchu z zaparkowania przy jezdni?
Teleportacją?

Ponownie: jeśli wymusił - czepiaj się wymuszenia. Jeśli nie wymusił -
czep się tramwaja.

> po przejściu ciągnie ze 40km/h..

Po przejściu to akurat nie ma znaczenia, ile 'ciągnie'. A jak jest to
nie przejście a przejazd (dla kierofców zupełnie nierozróżnialne) to
jeszcze ma do tego prawo.

> tutaj nie ma litości. Nie widze takiego, i wcześniej czy później sam sie

Znaczy się robisz za Sędziego Zgreda? Może od razu zacznij strzelać?

> taki pedalarz nauczy, że jak auto ma te 15-20 x więcej masy niż on, to
> nie podskocze sobie na krawężnik, ani nie zrobie slalomu między pieszymi.

Od pilnowania przestrzegania prawa są odpowiednie instytucje. A nie
jakiś cholerny zapuszkowany Rambo, który sobie "nu pagadi!" pod nosem
powtarza.

> A jeżeli ktoś zobaczy pedalarza sygnalizującego zamiar skrętu... no to w
> totka niech gra.

To samo się odnosi do puszkarzy.

> Tak samo rower z lusterkiem etc... nie nasi pedalarze
> są ponad to. Ja mam prawo bo mam rower.

Lusterka są obowiązkowe dla roweru? Nawet jak się nie posiada
usztywnionego karku?
2006-05-11 00:08 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą naprzejś Andrzej Lawa
Paweł Sakowski wrote:
> No Name wrote:
>> On (rowerzysta) może pędzi kilkadziesiąt km/h i jak taki kierowca ma go
>> zauważyć?
>
> Dokładnie tak samo jak wyjeżdżając z drogi podporządkowanej zauważa
> pędzące kilkadziesiąt km/h samochody mające pierwszeństwo. Oczyma.
>

Ja odnoszę wrażenie, że w ramach mylnie rozumianej polityki równych
szans dopuszczono do kierowania pojazdami osoby niewidome....
2006-05-11 00:13 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Andrzej Lawa
Robert Tomasik wrote:

> W kwestii formalnej, to on skręca nie na warunkowej strzałce, tylko na
> zielonym świetle, skoro i rowerzysta ma zielone. Co nie zmienia faktu,
> że oczywiście rowerzysta ma pierwszeństwo.
>

Autor miał chyba na myśli sytuację, kiedy kierujący samochodem
zamierzając skręcić w prawo trafia na przejście/przejazd jeszcze przed
wykonaniem skrętu.
2006-05-11 00:19 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Marcin_Żyła
zly napisał(a):
> W dniu 2006-05-10 22:03, Marcin Żyła napisał(a):
>
>> Ja takiego magika rowerzyste z czystym sumieniem przyciskam do
>> krawężnika np wtedy, gdy ten wjezdza pomiedzy stojące na światłach
>> samochody,
>
> Naprawde nie widzisz roznicy, miedzy rowerzysta mijajacym stojace
> samochody, a samochodem ktory naraza zycie rowerzysty i probuje go zabic?
> Twardziel jestes...

Nie, no co ty... nie jarzysz? Pedalarz wcina się między stojące pod
światłami samochody. Po kilku metrach od startu, trzeba wyprzedzic
misia. Czyli cały pas jest wyłączony... bo trzeba zachować bezpieczny
1m. Tak jak pisałem - staram sie nie rozbijać tych po lewej, pedalarz
sam się stara o rozrywki.

> Nie zdziw sie jak za ktoryms razem stracisz lusterko... jezdzisz moze po
> warszawie?

Tak. Jak na razie mam więcej wgnicen niż urwanych lusterek (3:1).
>
>> Tak samo jak mam przed sobą innego magika, co to przez trzy pasy na
>> ukos śmiga,
>
> A jak skreca w lewo to niby co ma zrobic?
Ale skrecasz z prawego skrajnego na ukos w lewo? Np ze świętokrzyskiej w
strone placu zamkowego, startując spod kawiarni po prawej?
>
> O jezdzie 40 przez przejscie nic nie powiem bo imo to niezly wyczyn i
> trzeba byc specjalista aby tak zrobic i w nikogo nie wjechac. Aczkolwiek
> jak siezdazy to oczywiscie pietnuje.

Bywa, są tacy co się tym szczycą.

>> A jeżeli ktoś zobaczy pedalarza sygnalizującego zamiar skrętu... no to
>> w totka niech gra.
>
> Myslisz, ze jadec w korku czy na ruchliwej trasie bezpiecznie jest
> oderwac reke od kierownicy i narazac sie, ze jakis idiota jadacy 80km/h
> w nia zachaczy?

A jak określisz inaczej niż "idiota" człowieka który jedzie połowe
wolniej niż reszta, nie sygnalizuje nic... normalnie nawet szansy na
zwolnienie lub przepuszczenie nie daje, tylko się wali w zakręt jak na
torze i zastanawiaj się człowieku, podskoczy oponka na kamieniu/muldzie
czy nie. Bo jak podskoczy, to nie masz szans na 10-ciu metrach nie najechac.

>> Tak samo rower z lusterkiem etc...
>
> Nie trzeba miec lusterka, a nie przypominam sobie aby kierowcy zeby
> zapewnic sobie dodatkowe bezpieczenstwo jezdzili np w kaskach...

Masz razje, nie trzeba mieć lusterka, ale jak w miare bezpiecznie
sprawdzisz co za tobą? Kręcąc głową? O ile zmienisz kierunek ruchu?

MZ
2006-05-11 00:22 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla Robert Tomasik
Andrzej Lawa [###alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com.###] napisał:


> Autor miał chyba na myśli sytuację, kiedy kierujący samochodem
> zamierzając skręcić w prawo trafia na przejście/przejazd jeszcze
przed
> wykonaniem skrętu.

Tu już powinien się autor wypowiedzieć, ale w tej sytuacji pytanie
było by zupełnie bez sensu. Wszak rowerzysta miał by wówczas zielone
światło, a kierujący czerwone. No to nie widzę w ogóle sensu
rozważania kto ma pierwszeństwo.
2006-05-11 00:21 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Andrzej Lawa
No Name wrote:

> Ale czy czasami rowerzysta nie ma też obowiązku zachowania szczególnej
> ostrożności przy przejeżdżaniu przez ten przejazd?

Też, ale on ma zielone.

> On (rowerzysta) może pędzi kilkadziesiąt km/h i jak taki kierowca ma go
> zauważyć?

Oczkami. Jak nie ma oczek - won zza kierownicy.

> Jeżeli kierowca skręca w prawo to przepuszcza wszystkich na pasach a sam
> zauważyłeś, że rowerzysta po pasach nie jedzie

Skoro tuż obok był przejazd, różnica jest tylko formalna.

Gdyby było samo przejście dla pieszych - możnaby polemizować, ale
obawiam się, że sąd przyznałby rację temu, kto miał zielone
(hipotetyczna sytuacja: zamiast rowerzysty mamy rozpędzonego inwalidę na
wózku - taki jest traktowany jako pieszy, a jak inwalida z tych, co
solidnie łapy potem ćwiczą, to też może się ładnie rozpędzić).

Gorzej jest przy przejściach bez świateł - tutaj pewnie kierujacy
samochodem miałby większe szanse wygrać. Niemniej jednak rozsądek wymaga
rozejrzeć się nieco szerzej, niż tylko tak by uwzględnić wyłącznie
staruszki poruszające się o kulach - przy okazji można sobie kręgosłup
szyjny poćwiczyć ;->

Sam się rozglądam - bo jako człowiek posiadający zarówno oczy, jak i
rozum oraz pamięć zdaję sobie sprawę, że (zwłaszcza w większych
miastach) rowerzysta jadący chodnikiem to częste zjawisko (głównie przez
kierofców-debili, bawiących się w "przyciskanie" do krawężnika - ja tam
się po Warszawie bałem jeździć jezdnią).
2006-05-11 00:38 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na Paweł Sakowski
Marcin Żyła napisał:
> Po kilku metrach od startu, trzeba wyprzedzic misia.

Jest podstawa prawna, czy trzeba z ambicji?

> Czyli cały pas jest wyłączony...

Nie jest. Odbywa się po nim ruch. Że wolniej niż byś chciał, to Twój
problem. Rowerzysta ma prawo jechać po tym pasie z taką prędkością, z
jaką jest w stanie pedałować. Ty nie masz prawa go za to uszkodzić.

W takich sytuacjach (otoczenie kierowców, którzy mimo braku możliwości i
miejsca _muszą_ wyprzedzić) niegłupim pomysłem jest odjechanie trochę od
krawężnika. Nawet kierowca nie przejmujący się, że potrąci kogoś prawym
lusterkiem, (zwykle) dwa razy się zastanowi zanim potrąci zderzakiem.

> A jak określisz inaczej niż "idiota" człowieka który jedzie połowe
> wolniej niż reszta,

Rowerzysta, traktorzysta, kierujący pojazdem wolnobieżnym, ostrożny,
przepisowy, ...

--
+----------------------------------------------------------------------+
| Paweł Sakowski Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+----------------------------------------------------------------------+
2006-05-11 00:37 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Andrzej Lawa
scream wrote:

> A przypomne tylko, że gdyby poruszał się z prędkością 40 km/h, to wychodzi
> ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg,
> naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską.
> O tragedię łatwo...

...jak ma się zasięg wzroku na poziomie 50 metrów...
2006-05-11 00:39 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Andrzej Lawa
Robert Tomasik wrote:

> Tu już powinien się autor wypowiedzieć, ale w tej sytuacji pytanie
> było by zupełnie bez sensu. Wszak rowerzysta miał by wówczas zielone
> światło,

Owszem.

> a kierujący czerwone.

Z zieloną strzałką. Niestety - kierofcom (w odróżnieniu od kierowców ;)
) zielona strzałka nałogowo myli się z normalnym zielonym światłem.

> No to nie widzę w ogóle sensu
> rozważania kto ma pierwszeństwo.

Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu dla
rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych.
2006-05-11 00:42 Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz Marcin_Żyła
Andrzej Lawa napisał(a):
> Marcin Żyła wrote:
>
>> Ja takiego magika rowerzyste z czystym sumieniem przyciskam do
>> krawężnika np wtedy, gdy ten wjezdza pomiedzy stojące na światłach
>> samochody,
>
> To legalne.
>

Art 33.4.1 PoRD

>> i niestety wymaga później magicznego odstępu 1m...
>
> Peawo wymaga.

Owszem wymaga bezpiecznego. Czy będzie to 1m czy 5 - moja ocena jako
kierujacego. Jeżeli drugi uczestnik ruchu uważa inaczej - jego problem
by zwiększyć tą odległość.
>
>> Sam wjechał, sam nich sobie szuka bezpiecznj odległości. Zachowuje tyle
>
> Bo jaśnie pan kierofca musi strasznie pędzić do utknięcia w następnym
> zatorze/korku?

Jak masz dwa pasy i jeden jest wyłączony bo się samochody ściskają aby
ominąć pana na rowerku to co? Spokojnie jadac z tylu kolumny dojedzie do
nastepnych swiatel a nie bedzie wymuszał sztuk z omijaniem.
>
>> odległości, żebym nie wpadł na auto po lewej. Reszta problemem pedalarza.
>
> Twój problem. Jak ktoś cyknie zdjęcie i zrobi uprzejmy donos. I módl
> się, żeby rowerzysta nie przerwócił się i nie miał "rozstroju organizmu"
> trwającego dłużej niż ustawowe 7 dni - pan prokurator chętnie zajmie się
> jaśnie panem kierofcą, który sobie z czystym(?) 'sumieniem' "przyciskał"
> kogoś do krawężnika.

Kwestia interpretacji. Pamiętaj, że sytuacja na drodze jest płynna, i
jak mam zagrozenie z lewej, to spokojnie na prawo odbijam. Pisze o
sytuacji, gdy ktos mnie po prawej "wyprzedza" skacząc od auta do auta.

>
>> Tak samo jak mam przed sobą innego magika, co to przez trzy pasy na
>> ukos śmiga,
>
> Zakładając, że nie wymusi pierwszeństwa - ma pełne prawo. Jeśli wymusi
> pierwszeństwo - co za różnica, czy to trzy pasy, czy jeden, i czy rower,
> czy samochód?
Masz racje, ale jakoś samochodów startujących z prawy skrajny i
skręcajacych w lewo nie widze. Rowerów - wiele.
>
>> skręca z chodnika na jezdnie,
>
> No popatrz. A sam jak włączasz się do ruchu z zaparkowania przy jezdni?
> Teleportacją?

Mam na myśli sytuacje, gdy klien jedzie chodnikiem poprzecznym do
jezdni, i gdy znajdzie sie na pasie, to sobie... skręca. Po prostu
wjechał na pasy i skręcił "teraz bede przepisowo po jezdni jechał"
>
> Ponownie: jeśli wymusił - czepiaj się wymuszenia. Jeśli nie wymusił -
> czep się tramwaja.
>
>> po przejściu ciągnie ze 40km/h..
>
> Po przejściu to akurat nie ma znaczenia, ile 'ciągnie'. A jak jest to
> nie przejście a przejazd (dla kierofców zupełnie nierozróżnialne) to
> jeszcze ma do tego prawo.
Mówie o pzrejściu, nie skrzyzowaniu ze scierzka.
>
>> tutaj nie ma litości. Nie widze takiego, i wcześniej czy później sam sie
>
> Znaczy się robisz za Sędziego Zgreda? Może od razu zacznij strzelać?
>
>> taki pedalarz nauczy, że jak auto ma te 15-20 x więcej masy niż on, to
>> nie podskocze sobie na krawężnik, ani nie zrobie slalomu między pieszymi.
>
> Od pilnowania przestrzegania prawa są odpowiednie instytucje. A nie
> jakiś cholerny zapuszkowany Rambo, który sobie "nu pagadi!" pod nosem
> powtarza.
>
Nie powtarzam nic pod nosem, nie stosuje swojego prawa. Dla mnie wazne
jest, zeby misiek co skreca zerkal w bok, pomyslał chwile i dopiero...
pchał sie pod cos co jest 20-cia razy ciezsze.

On sobie moze po chodniku slalom urzadzac, ja niestety autem nie
zatrzymam sie, nie przewróce bezpiecznie, nie zastosuje kilku sztu. Masa
to masa i niestety jedzie.


>> A jeżeli ktoś zobaczy pedalarza sygnalizującego zamiar skrętu... no to
>> w totka niech gra.
>
> To samo się odnosi do puszkarzy.

Tych widze, rowery nic nie sygnalizuja.

>
>> Tak samo rower z lusterkiem etc... nie nasi pedalarze są ponad to. Ja
>> mam prawo bo mam rower.
>
> Lusterka są obowiązkowe dla roweru? Nawet jak się nie posiada
> usztywnionego karku?

No napisałem, ze nie są bowiązkowe. Ale rozsądek i logika pozwalają
stwierdzić, że gośc jadąc 40 i odchylając się aby sprawdzić co za nim,
to zmienia kierunek ruchu, lądując np pół pasa z boku. Amen.

MZ
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Sprzedaż samochodu

Alek 2005-12-01 21:52

Premier o mandatach dla pieszych...

Romeq 2005-12-18 23:54

rejestracja samochodu

kris 2006-02-20 20:46

Czy trzeba przechodzic przez przejscie dla pieszych ?

Fantom 2006-02-21 17:37

Kupno samochodu

radekp 2006-04-04 14:39

Zakup Samochodu

redabarth 2006-03-30 12:53

Uniwersystet w Lodzi - pytanie o spotkanie

Moble 2006-12-11 14:40

ubezpieczenie samochodu

AdamG 2007-01-08 19:16

Odleglosc od przejscia dla pieszych a mandat

uosiumen 2007-01-13 02:00

rejestracja samochodu

jan 2007-04-05 09:17