poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-05-11 21:21 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Paweł Sakowski |
Marcin Żyła napisał: > > Ty nie masz prawa go za to uszkodzić. > > Czy mówie że uszkadzam? Zauważ, ze rowerzysta znalazł się przedemną po > naruszeniu Art 33.4.1 PoRD Że wcale nie naruszył 33.4.1 to już ustaliliśmy. Ale nawet gdyby się znalazł przed tobą wyjechawszy pijany ze studzienki kanalizacyjnej, to nie zmienia w żadnym stopniu twoich obowiązków wobec niego na drodze. > Jedzie misiek i ma on takie magiczne zrywy - 30m szybko później... .. .. > .. .. . schodzi do 5 i znów 30 szybko. Przepraszam, ale w takim wypadku > jak mam traktować gościa? Odpowiedź w ustawie prawo o ruchu drogowym. > Że przez 60% czasu w martwym polu się mota? Doprawdy nie wiem jak się do tego ustosunkować. Kilka wariantów do wyboru: 1. Jak chcesz wyprzedzić kogoś, kogo masz w martwym polu? 2. Jeśli masz martwe pole przed zderzakiem, to niezwłocznie odstaw samochód na najbliższy parking i udaj się do okulisty. 3. Jeśli pozostaje w martwym polu, to znaczy że jedzie z równomierną prędkością, a ty mimo wyprzedzenia nie jedziesz szybciej od niego (a ponoć Cię spowalniał...) 4. Mi ostatnio samochód przez trzy skrzyżowania trzymał się w martwym polu. Po prostu jechał sąsiednim pasem z tą samą prędkością. I jak ja mam traktować gościa? 5. Po prostu zmieniasz temat z prawa do wyprzedzania rowerzystów na mało pociągający wykład nt. dlaczego Marcin nie lubi rowerzystów. > >> A jak określisz inaczej niż "idiota" człowieka który jedzie połowe > >> wolniej niż reszta, > > > > Rowerzysta, traktorzysta, kierujący pojazdem wolnobieżnym, ostrożny, > > przepisowy, ... > > Tylko wycinasz za dużo, Nie. To ty regularnie wrzucasz teksty nie mające wiele wspólnego z tematem, a potem się dziwisz jak ktoś to zacytuje. -- +----------------------------------------------------------------------+ | Paweł Sakowski | who can count up to 1023 on his fingers. | +----------------------------------------------------------------------+ |
2006-05-11 22:39 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
Henry (k) wrote: > Dnia Thu, 11 May 2006 00:39:52 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > >> Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu dla >> rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych. > > Z tego co pisał autor domyślam się że jednak chodziło o zwykłe przejście > dla pieszych (rowerowych to w ogóle jakoś mało jest). Czego nie rozumiesz w zdaniu "Skrzyżowanie, przejście dla pieszych z jednoczesnym wydzielonym miejscem dla przejazdu rowerzystów." ? |
||
2006-05-11 22:46 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
Henry (k) wrote: > Na wsi to może tak - w mieście nie zawsze tyle widać. Na uliczce Jak nie widać - zasadniczo nie wolno jechać. Przepisy zalecają skorzystanie z pomocy osób trzecich. Ewentualnie należy wysuwać się tak powoli, żeby stać się widocznym i dać możliwość ominięcia zanim się zatarasuje całe przejście. > z której ja wyjeżdżam samochodem w drodze do pracy mam widoczność > na 3m bo przy tej uliczce nie ma chodnika za to jest żywopłot. > Pieszych zdążę zobaczyć, rozpędzonego rowerzysty nie zawsze (tam nie > ma świateł - więc i tak rowerzyściu uważają i wypadków nie ma). Pamiętaj, że po chodniku może zupełnie legalnie zasuwać inwalida na wózku - zjawisko rzadkie, ale teoretycznie możliwe. A jak ktoś ma pecha... Oczywiście uważać należy - i ja jadąc rowerem uważam także na przejazdach dla rowerów przy zielonym dla mnie świetle. Po prostu gros kierowców to pacany, które nie patrzą w ogóle - i wjeżdżający na ślepo skręcający na zielonej strzałce puszkarz to zjawisko dość powszechne na przejazdach dla rowerów. Niemniej jednak gdybym się rozpędził i wpadł na takiego pacana - wina byłaby jego. Tylko że to byłaby marna satysfakcja dla rowerzysty, więc uważam i za siebie i za takich pacanów - a przy okazji mogę ich zdrowo obsobaczyć ;-> |
||
2006-05-11 22:50 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
scream wrote: >> Oprócz oczu mam także taki wyrafinowany organ pod tytułem "mózg". > (...) >> Taką samą umiejętność powinien posiadać każdy przedstawiciel homo >> sapiens, posiadający nieuszkodzony centralny układ nerwowy. > > Jesteś NADCZŁOWIEKIEM! :) Prawie tak doskonała istota jak Krzyżanowski... Doskonały? Zdecydowanie nie. Ale mam oczy, mam rozum i odpowiednią dawkę paranoi. > Wiesz, gdyby ludzie umieli wszystko w 100% przewidywać, to nie byłoby > żadnych wypadków. Ja nie przewiduję - ja się upewniam. Przewidywanie to zgadywanie. A ja muszę mieć pewność. Jak np. nie upewnię się na 100%, że nikomu drogi nie zajadę, to nie zmieniam pasa, nawet jeśli jadący przede mną autobus stanie na przystanku bez zatoczki. Wolę przeżyć (dobre określenie ;) ) straszny dyshonor (bo tak to chyba odczuwają niektórzy kierowcy) zatrzymania się za autobusem i odczekania pół minutki, aż ruszy, niż mieć nadzieję, że ten na następnym pasie zdąży zareagować. |
||
2006-05-11 22:53 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
Robert Tomasik wrote: > Andrzej Lawa [###alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com.###] napisał: > >> Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu >> dla rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych. > > W tej sytuacji? Średnio inteligentna małpa wpadnie a argument, ze > zboczył w celu uniknięcia zderzenia, ale i tak się nie udało. > Nie da się ukryć. Nie twierdziłem, że czepnięcie byłoby skuteczne ;) |
||
2006-05-11 22:56 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
Michał "Kaczor" Niemczak wrote: > On 5/11/2006 8:01 PM, Renata Gołębiowska wrote: > >> Jezus, Maria, jak ty sobie radzisz z przejeżdżając przez skrzyżowanie? >> Tam samochody potrafią śmigać dużo szybciej niż 40km/h. > > Pisał o rowerzyście. Jak ma problem z obserwacją i prawidłową interpretacją zachowania się jadącego 40-tką roweru, to z jadącymi średnio 80 samochodami będzie miał jeszcze większy problem. |
||
2006-05-11 22:58 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
scream wrote: > Dnia Thu, 11 May 2006 18:57:22 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a): > >> Co za różnica, co porusza się: > > Jeśli nie wiesz naprawdę co za różnica między samochodem a rowerem, to nie > powinnaś kiedykolwiek prowadzić auta. Podrzyj PJ i wyrzuć do śmieci. Dlaczego? To ty jesteś półślepy i masz problemy z zauważeniem roweru... |
||
2006-05-11 23:39 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Renata Gołębiowska |
On 2006-05-11, scream > Dnia Thu, 11 May 2006 18:57:22 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a): > >> Co za różnica, co porusza się: > > Jeśli nie wiesz naprawdę co za różnica między samochodem a rowerem, to nie > powinnaś kiedykolwiek prowadzić auta. Podrzyj PJ i wyrzuć do śmieci. Pewnie myślisz, że jesteś sprytny, jak wytniesz to co niewygodne? Mylisz się. Więc jeszcze raz: Co za różnica (oczywiście w opisywanej wcześniej sytuacji skrętu, bo kontekst już uciekł), co porusza się: "z prędkością 40 km/h, to wychodzi ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg, naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską. O tragedię łatwo..."? Renata |
||
2006-05-12 01:09 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | scream |
Dnia Thu, 11 May 2006 22:58:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): >> Jeśli nie wiesz naprawdę co za różnica między samochodem a rowerem, to nie >> powinnaś kiedykolwiek prowadzić auta. Podrzyj PJ i wyrzuć do śmieci. > Dlaczego? To ty jesteś półślepy i masz problemy z zauważeniem roweru... Nie jestem półślepy. Po prostu jak widze jadący samochód, to wiem czego sie mam spodziewać. Wiem, że napewno nie skręci nagle w niewidoczną ulice, albo nie rozpłynie sie w powietrzu. Mało prawdopodobne też jest że nagle sie zatrzyma, albo że nie zatrzyma sie na czerwonym świetle. Więc mogę jechać. W przypadku rowerzysty jego zachowanie jest wielką niewiadomą, a ocena prędkości tak małego obiektu z dużej odległości (~100-150m) jest trudniejsza niż w przypadku samochodu. Do tego dochodzą inne czynniki, jak np. przechodzący ludzie (mogą go wyhamować), chodnik nachylony ku jezdni (co z tego że ocenie jego prędkość, jak on może przed górką zacząć szybciej pedałować i na jezdni nie będzie miał 30 km/h tylko już 45 km/h), etc. Naprawde trudno to pojąć? -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2006-05-12 01:10 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu | scream |
Dnia Thu, 11 May 2006 21:39:32 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a): > Pewnie myślisz, że jesteś sprytny, jak wytniesz to co niewygodne? Niewygodne? > Co za różnica (oczywiście w opisywanej wcześniej sytuacji skrętu, bo > kontekst już uciekł), co porusza się: Odpowiedź znajdziesz w mojej odp. na post Andrzeja. -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
nowsze | 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Sprzedaż samochodu |
Alek | 2005-12-01 21:52 |
Premier o mandatach dla pieszych... |
Romeq | 2005-12-18 23:54 |
rejestracja samochodu |
kris | 2006-02-20 20:46 |
Czy trzeba przechodzic przez przejscie dla pieszych ? |
Fantom | 2006-02-21 17:37 |
Kupno samochodu |
radekp | 2006-04-04 14:39 |
Zakup Samochodu |
redabarth | 2006-03-30 12:53 |
Uniwersystet w Lodzi - pytanie o spotkanie |
Moble | 2006-12-11 14:40 |
ubezpieczenie samochodu |
AdamG | 2007-01-08 19:16 |
Odleglosc od przejscia dla pieszych a mandat |
uosiumen | 2007-01-13 02:00 |
rejestracja samochodu |
jan | 2007-04-05 09:17 |