poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-05-12 01:21 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla pieszych | Akulka |
Użytkownik "zly" news:e3sshc$lt5$2@nemesis.news.tpi.pl... > W dniu 2006-05-10 12:13, Akulka napisał(a): > > > Kierowca. Rower się prowadzi. > > Na sciezce rowerowej? Nie, przez przejście dla pieszych. Pozdrawiam, Akulka |
2006-05-12 06:53 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Renata Gołębiowska |
On 2006-05-11, scream > Dnia Thu, 11 May 2006 22:58:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > >>> Jeśli nie wiesz naprawdę co za różnica między samochodem a rowerem, to nie >>> powinnaś kiedykolwiek prowadzić auta. Podrzyj PJ i wyrzuć do śmieci. >> Dlaczego? To ty jesteś półślepy i masz problemy z zauważeniem roweru... > > Nie jestem półślepy. Po prostu jak widze jadący samochód, to wiem czego sie > mam spodziewać. Wiem, że napewno nie skręci nagle w niewidoczną ulice, albo > nie rozpłynie sie w powietrzu. Mało prawdopodobne też jest że nagle sie > zatrzyma, albo że nie zatrzyma sie na czerwonym świetle. Więc mogę jechać. > W przypadku rowerzysty jego zachowanie jest wielką niewiadomą, a ocena > prędkości tak małego obiektu z dużej odległości (~100-150m) jest > trudniejsza niż w przypadku samochodu. Do tego dochodzą inne czynniki, jak > np. przechodzący ludzie (mogą go wyhamować), chodnik nachylony ku jezdni > (co z tego że ocenie jego prędkość, jak on może przed górką zacząć szybciej > pedałować i na jezdni nie będzie miał 30 km/h tylko już 45 km/h), etc. > > Naprawde trudno to pojąć? Naprawdę trudno to pojąć, że logiczne i rozsądne jest, że jak nie wiesz, czego spodziewać się po rowerzyście lub nie potrafisz prawidłowo ocenić jego prędkości, to tym bardziej nie powinieneś się przed niego pchać, tylko go przepuścić. Renata |
||
2006-05-12 08:36 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Artur M. Piwko |
In the darkest hour on Thu, 11 May 2006 02:15:32 +0200, Marcin Żyła >> > No i masz racje, źle zacytowałem, powinno być: > Art. 33. 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: > 1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu; > Tylko, że w sytuacji gdy Ty stoisz na czerwonym w kolumnie, a on jedzie obok Ciebie aż do świateł - nie ma wtedy "jazdy obok innego uczestnika ruchu". IMHO. -- [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:229B ] [ 08:35:03 user up 10974 days, 20:30, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ] This system goes down more often than a two-dollar whore. |
||
2006-05-12 10:05 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Henry (k) |
Dnia Thu, 11 May 2006 22:39:58 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): >> Z tego co pisał autor domyślam się że jednak chodziło o zwykłe przejście >> dla pieszych (rowerowych to w ogóle jakoś mało jest). > > Czego nie rozumiesz w zdaniu "Skrzyżowanie, przejście dla pieszych z > jednoczesnym wydzielonym miejscem dla przejazdu rowerzystów." ? Przepraszam - przeoczyłem ten akapit :-/ Pozdrawiam, Henry |
||
2006-05-12 11:40 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
scream wrote: > Dnia Thu, 11 May 2006 22:58:56 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > >>> Jeśli nie wiesz naprawdę co za różnica między samochodem a rowerem, to nie >>> powinnaś kiedykolwiek prowadzić auta. Podrzyj PJ i wyrzuć do śmieci. >> Dlaczego? To ty jesteś półślepy i masz problemy z zauważeniem roweru... > > Nie jestem półślepy. Po prostu jak widze jadący samochód, to wiem czego sie > mam spodziewać. Wiem, że napewno nie skręci nagle w niewidoczną ulice, albo > nie rozpłynie sie w powietrzu. Mało prawdopodobne też jest że nagle sie ROTFL Niewidoczne ulice, rozpływanie się w powietrzu... Jeśli nie masz kłopotów ze wzrokiem, to musisz być pod wpływem jakiejś niezbyt legalnej substancji. > zatrzyma, albo że nie zatrzyma sie na czerwonym świetle. Więc mogę jechać. Tak samo, jak w przypadku samochodu. > W przypadku rowerzysty jego zachowanie jest wielką niewiadomą, a ocena > prędkości tak małego obiektu z dużej odległości (~100-150m) jest > trudniejsza niż w przypadku samochodu. Do tego dochodzą inne czynniki, jak Czyli masz problem ze wzrokiem? > np. przechodzący ludzie (mogą go wyhamować), chodnik nachylony ku jezdni > (co z tego że ocenie jego prędkość, jak on może przed górką zacząć szybciej > pedałować i na jezdni nie będzie miał 30 km/h tylko już 45 km/h), etc. A co cie obchodzi, ile on będzie km/h jechał po dotarciu do jezdni? Istotny jest szacunkowy czas dotarcia do jezdni. Jeśli masz z tym problem - w ogóle nie powinieneś siadać za kierownicą. > Naprawde trudno to pojąć? Napradę trudno pojąć, dlaczego ludzie tacy, jak ty, w ogóle są dopuszczani w pobliże kierownic pojazdów mechanicznych. |
||
2006-05-12 16:17 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | scream |
Dnia Fri, 12 May 2006 11:40:26 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > Napradę trudno pojąć, dlaczego ludzie tacy, jak ty, w ogóle są > dopuszczani w pobliże kierownic pojazdów mechanicznych. No właśnie, bo przecież wszyscy powinni być doskonale przewidujący tak jak Ty i Renata :) Miało któreś z Was kiedykolwiek wypadek? Spotkaliście sie z nieoczekiwanym zachowaniem innego uczestnika ruchu? Pewnie nie. Ludzie doskonali... :) -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2006-05-12 19:40 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Renata Gołębiowska |
On 2006-05-12, scream > Dnia Fri, 12 May 2006 11:40:26 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > >> Napradę trudno pojąć, dlaczego ludzie tacy, jak ty, w ogóle są >> dopuszczani w pobliże kierownic pojazdów mechanicznych. > > No właśnie, bo przecież wszyscy powinni być doskonale przewidujący tak jak > Ty i Renata :) Nic nie rozumiesz. Nie chodzi o doskonałe przewidywanie, tylko o to, że w sytuacji kiedy ma się wątpliwości, tak, jak ty je masz, gdy widzisz jadącego rowerzystę, nie pcha się na skrzyżowanie, tylko czeka aż te wątpliwości przejadą. Nie masz zaufania do jadącego rowerzysty, to nie pchaj się przed niego na skrzyżowaniu. Renata |
||
2006-05-12 21:08 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu | scream |
Dnia Fri, 12 May 2006 17:40:15 +0000 (UTC), Renata Gołębiowska napisał(a): > Nic nie rozumiesz. Nie chodzi o doskonałe przewidywanie, tylko o to, > że w sytuacji kiedy ma się wątpliwości, tak, jak ty je masz, gdy > widzisz jadącego rowerzystę, nie pcha się na skrzyżowanie, tylko czeka > aż te wątpliwości przejadą. Nie masz zaufania do jadącego rowerzysty, > to nie pchaj się przed niego na skrzyżowaniu. I o to Ci chodziło przez cały ten czas? Bo my rozpatrujemy sytuacje, kiedy rowerzysta jest 100 czy 150 metrów od skrzyżowania, a nie bezpośrednio w pobliżu. -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2006-05-13 01:18 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na | Marcin_Żyła |
Renata Gołębiowska napisał(a): > On 2006-05-10, Marcin Żyła > >>>> i niestety wymaga później magicznego odstępu 1m... >>> Peawo wymaga. >> Owszem wymaga bezpiecznego. Czy będzie to 1m czy 5 - moja ocena jako >> kierujacego. > Niekiedy bezpieczne sa 2m, niekiedy więcej. > > Jak na aktywnego kierowcę (a wygląda mi z dyskusji, że takim jesteś) > to żenująco słabo znasz przepisy ruchu drogowego. Mylisz podstawowe > definicje: wyprzedzanie, omijanie, wymijanie, pas ruchu, jezdnia, nie > znasz przepisów, a jak już coś przytoczysz, to błędnie zrozumiane. Z Ławą znam sie dosyc długo, i to raczej dyskusja z uproszczeniami, niż dyskusja z egzaminatorem w word-dzie > Wiadomo, że znajomość przepisów nie gwarantuje ich przestrzegania, ale > co dopiero można powiedzieć zachowaniu na drodze o kierowcy > (kierowców - śmiało można użyć l. mnogiej), który/rzy tych przepisów > nawet nie zna/ją? > > Mam nadzieję, że nie spotkamy się na drodze. Ja tez, z innych niz nieznajomosc przepisów powodów. > Renata, co lusterko, dzwonek, światła na rowerze ma, łapę przed > skrętem wyciąga, a mimo to chamy na 4 kółkach spychają mnie do > krawężnika, ocierają o kierownicę, próbują się wepchnąć przed rower, > gdy stoję na czerwonym i W czwartek czekałem sobie dłuższą chwile w centrum wawy. Liczyłem sobie specjalnie pedalarzy - 3szt na jezdni, w miare prosto mjechali, 27szt na chodniku, czesto przez przejscia na pełnej prędkości (kurierzy są znacznie rozsądniejsi niż typowy pedalarz). Stałem swietokrzyska / plater. Tam od strony marszałkowskiej jest zarośniete zieleniną. Najszybszy pokonał trase - brzeg zieleniny / przejscie w UWAGA UWAGA ... 16 klatek przy rejestracji 30kl/s. Policz ile czasu był widoczny i co mógł robić kierowca. (dlatego policz czas, bo nie wiem ile tam odległości jest). wyprzedzają tylko po to, żeby po 5 > metrach skręcić w prawo Skoro ma pojazd i warunki to wyprzedza ;-) Taka jest ogólna konkluzja, że skoro wolno, to zdrowy rozsadek do kosza a stosujemy sztywno prawa. MZ |
||
2006-05-13 01:25 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Marcin_Żyła |
Robert Tomasik napisał(a): > Andrzej Lawa [###alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com.###] napisał: > >> Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu > dla >> rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych. > > W tej sytuacji? Średnio inteligentna małpa wpadnie a argument, ze > zboczył w celu uniknięcia zderzenia, ale i tak się nie udało. > Jak to szło? Nie zachował bezpiecznej prędkości, nie dostosował prędkości do warunków ruchu, nie stosował zasdy ograniczonego zaufania... nie... wszystko rowerzysta. Samochód jest dużo większy, ma przewidywalny tor, ma migacze, zatrzymuje się. Jeżeli pedalarz nie widzi / reaguje tylko wpada na przeszkode... gdyby o był kierowca auta - lincz. kierownik roweru... no? zgadnij? MZ |
nowsze | 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Sprzedaż samochodu |
Alek | 2005-12-01 21:52 |
Premier o mandatach dla pieszych... |
Romeq | 2005-12-18 23:54 |
rejestracja samochodu |
kris | 2006-02-20 20:46 |
Czy trzeba przechodzic przez przejscie dla pieszych ? |
Fantom | 2006-02-21 17:37 |
Kupno samochodu |
radekp | 2006-04-04 14:39 |
Zakup Samochodu |
redabarth | 2006-03-30 12:53 |
Uniwersystet w Lodzi - pytanie o spotkanie |
Moble | 2006-12-11 14:40 |
ubezpieczenie samochodu |
AdamG | 2007-01-08 19:16 |
Odleglosc od przejscia dla pieszych a mandat |
uosiumen | 2007-01-13 02:00 |
rejestracja samochodu |
jan | 2007-04-05 09:17 |