poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-09-19 09:28 | Re: dług | mvoicem |
Arapaho wrote: >> Nie wiem czy to jest łamanie tajemnicy czy nie z >punktu widzenia prawa, > > Nie jest.... > >>ale >> jest to łamanie tej tajemnicy z punktu widzenia zdrowego rozsądku. Po >> prostu nierzetelność banku. > > No powiedzmy, że cos w tym jest.... > >> To tak samo jakby klient nie wyraził zgody na przysyłanie wyciągów (bo >> np. nie chce żeby wspólokator wiedział w jakim banku ma konto/a), a bank >> jednak >> mu te wyciągi wysyłał. > > Ok. Mogę zrozumieć taki tok myślenia klienta, który niechce wyciągów z w/w > powodu. Ale sam fakt otrzymania korespondencji z banku, nie świadczy o > tym, że klient ma tam konto. Ale jest wysoce prawdopodobne. Bo wszelka makulatura reklamowa zazwyczaj przychodzi drukami bezadresowymi. Jeżeli zaś bank przysyła list pod konkretny adres, to oznacza to że klient udzielił bankowi zgodę na przetwarzanie jego danych osobowych. Najczęściej takiej zgody udziela sie przy korzystaniu z usług banku. I o ile zazwyczaj klient chce żeby mu wyciągi przychodziły na skrzynkę, to nietrudno sobie wyobrazić sytuację kiedy ktoś nie chce żeby jego współlokator/małżonek/teściowa/ktoś inny wiedział w z jakimi bankami ma do czynienia, i wtedy kieruje te listy na inny adres lub wręcz zastrzega w banku żeby mu nie wysyłali korespondencji do domu, tylko np. będzie je sobie odbierał w oddziale. > Może przecież to być np. jakiś biuletyn > informacyjny. Co wtedy, gdy faktycznie otrzyma korespondencję z innego > banku? Pozwie, go, ze współlokator będzie teraz myślał, że on ma tam > konto? Naturalnie, nie. Bo wtedy klientowi nawet taka myśl przez głowę nie > przejdzie.... No nie wiem. Swojego czasu jakieś małżeństwo pozwało (i wygrało) jakiś bank za przysłanie mu życzeń świątecznych. I słusznie. p. m. |
2006-09-19 09:29 | Re: dług | kam |
Marcin Wasilewski napisał(a): > Prawo powinno być jasne i ścisłe, a nie zależeć od "widzi mi się" > komornika. Stosowanie prawa to zawsze w jakimś zakresie czyjeś "widzi mi się". Tak działa sądownictwo. A komornik działa pod kontrolą - masz zastrzeżenia do jego działania - wnosisz skargę. > Tak to za komuny było, że co urzędnik, to inna wykładnia. > Żaden z zapisów KPA nie pozwala zabierać cudzego mienia (osoby > postronnej) komornikowi, poza przypadkiem, gdy dłużnik dysponuje tym > mieniem. Jeśli komornik postępuje inaczej to jest zwyczajnym przestępcą, > a nie organem państwowym. Jeśli dłużnik faktycznie mieszka, to jest to mieszkanie dłużnika. W tym znaczeniu kpc posługuje się tym pojęciem. A nie odnosi się do praw jakie ma dłużnik do lokalu. > I nie wiem gdzie widzisz podstawy, że komornik > może sobie cokolwiek domniemać, jeśli NSA stwierdził, że meldunek nie > rodzi żadnych praw a jest jedynie informacją, to nie może też rodzić > żadnych praw także w stosunku komornik -> właściciel lokalu. Wiesz ile różnych rzeczy stwierdzał NSA... Poza tym tu nie chodzi o prawo do zamieszkiwania w lokalu, a właśnie o stan fatyczny - zamieszkiwania, co potwierdza zameldowanie. > tylko termin "mieszkanie dłużnika", który jest bardzo odległy od "w > miejscu zameldowania", czy też "komornik ma prawo domniemać". Prawo to nie jeden przepis, tylko cały system. > Tak więc w dalszym ciągu czekam aż ktoś wskaże przepis pozwalający > komornikowi wtargnąć do nieruchomości i zagarnąć mienie osoby > postronnej, tylko dlatego, że dłużnik jest/był tam zameldowany. przepis był już przytaczany, to że rozumiesz go w swój sposób to Twój problem KG |
||
2006-09-19 09:46 | Re: dług | tokaj1 |
Moje zdanie jest takie: firmy windykacyjne i komornicy to hieny cmentrane, które żerują na ludzkim nieszczęściu. Nienawidzę takiego bydła i koniec. Porządna firma ma swoich handlowców, którzy sa jednocześnie od należności. Oddanie należności komus innemu to utrata własnej marki. Nikt normalny nie dopuści do ogromnego zadłużenie bo sam sobie wbija tym nóż w serce. Dobry magik nigdy długu nie odda. Całe widnykacje spadaja na zwykłe poczciwiny. Te czarne koperty od kruka to przecież socjotechniki na znerwicowane matki, babki i teściowe. Nie ma w tym nic z ludzkości. To chamstwo i swiństwo! Nigdy nie przyszłoby mi do głowy aby zyć z cudzego nieszczęścia. A że jest chamów od licha to i firm od kija bejsbolowego tez co nie miara. Od prawa mamy sądy. Niech te działają sprawnie. Wtedy bandytów pt. windykacja nie bedzie tylu i zajmą się wtedy uczciwą pracą. Do windykacji jak widze garną się byli milicjanci i esbecy bo nie potrafią już zyc inaczej. Tfu padlino! Więcej ludzkości a mniej pogoni za darmochą. |
||
2006-09-19 09:48 | Re: dług | kam |
Marcin Nowakowski napisał(a): > Ale tu od początku jest mowa, że gość przekazuje rodzicom informację o > zadłużeniu i prośbę o kontakt. Od jakiegoś czasu mowa jest o dwóch różnych sytuacjach. Gdy powie o zadłużeniu, to oczywiście że naruszył. Gdy powie że jest z banku i prosi o kontakt nie mówiąc w jakiej sprawie - nie. KG |
||
2006-09-19 09:52 | Re: dług | Marcin Nowakowski |
Dnia 2006-09-19 09:48, osobnik kam stwierdził, iż: > Gdy powie o zadłużeniu, to oczywiście że naruszył. Gdy powie że jest z > banku i prosi o kontakt nie mówiąc w jakiej sprawie - nie. Dokładnie. Dlatego na tym proponuję zakończyć temat. -- Marcin Nowakowski MCR@IRC, ICQ UIN: 53375070, GG: 1824096, GSM: +48 504 583105, mcr[at]wroclaw[dot]net[dot]pl GCM/O d- s-:- a-- C++ L P- L+ E---- W+ N++ K- PS+ X++ R- tv b D+ h z+ |
||
2006-09-19 12:48 | Re: dług | Arapaho |
> Dokładnie. > Dlatego na tym proponuję zakończyć temat. Widzę, że wreszcie się dogadaliśmy ;-) Pozdrawiam. |
||
2006-09-19 13:15 | Re: dług | Arapaho |
> Te, "fachowiec" - weź łaskawie odróżnij własność i posiadanie. "Te", to sobie możesz do tatutsia zwracać, a "te, fachowiec", do swoich kumpli z budowy. Propnuje Ci tam wrócić i głosić swoje "teorie". Poziom twoich różnych zwrotów, świadczy tylko o Tobie i twojej kulturze. > może > komornika odesłać na drzewo. Komornik tylko i wyłącznie egzekwuje prawomocną decyzję sądu. Niewiem, jak zamierzasz z tym dyskutować? Jeśli ma w ręku nakaz sądowy, to możesz go sobie odsyłać. On wróci wtedy w asyście policji i zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności. A ty możesz jedynie złożyć odwołanie, lub złożyć skargę na jego pracę do organu, który ten nakaz ustanowił. A różne spekulacje, że dłużnik akurat się wyprowadził, zmienił miejsca zamieszkania, to są odosobnione i sporadyczne przypadki. Po to jest prowadzona windykacja przedkomornicza, aby to wszystko w 100% ustalić - miejsce zamieszkania, majątek, miejsce zatrudnienia, wynagrodzenie itp., i aby móc wskazać w postępowaniu sądowym gdzie i z czego komornik ma zaległość ściągnąć. Z tego co pamiętam, dyskusja zaczęła się od tego, czy komornik z nakazem, ma prawo wejść do domu rodziców dłużnika, jeżeli on jest tam zameldowany i tam mieszka i zająć w tym domu znajdujące się tam ruchomości. Odpowiedź jest tak i akurat tego nie zmienisz. Rodzice co najwyżej będą pisać odwołania lub skarżyć działanie komornika, ale to nie zmienia faktu, że on takie prawo posiadał i zostało nadane mu bezpośrednio przez sąd. |
||
2006-09-19 13:25 | Re: dług | Arapaho |
>> Jeśli by tak było, mój bank miałby juz niezliczone sprawy w sądzie o >> złamanie ustawy o tajemnicy bankowej a ja dawno niemiałbym pracy. I >> uwierz >> mi, że takie skargi klientów wpływały, ale zostały uznane przez prawników >> jako bezzasadne. > > Prawnicy twojego banku nie stanowią w Polsce władzy sądowniczej. Wskaż mi proszę miejsce, wktórym napisałem, że to prawnicy mojego banku?????? > Gdyby klienci się uparli i poszli do sądu - miałbyś przesrane. Ciekawe, dlaczego przez tyle lat i po tylu kontaktach z dłuznikami, nie trafilem na "upartego"? > A ludziom zwyczajnie nie chce latać się po sądach (lub się boją). Tu mogę się zgodzić, ale nie zmienia to faktu o którym napisałem wyżej. > Mój przykład: na początku tego roku pewna windykatorska szmata z PeKaO > użyła wobec mnie gróźb karalnych. Notabene dług owszem istniał, ale A możesz napisać konkretnie, jakie to były groźby karalne? Cóż on takiego powiedział? > wynikał tylko i wyłącznie z nieuczciwego wypowiedzenia umowy na kredyt > odnawialny "bo się wewnętrzne zasady zmieniły". No cóż, takie niestety mamy realia.... >Możliwość udupienia > gnoja w sądzie miałem (nagrałem sobie cwaniaczka), ale nie skorzystałem, > bo nie chciałem (wtedy) zaogniać sprawy, bo teoretycznie PeKaO mogło mi > zapaskudzić "kartotekę" w BIKu. Teraz już mam "czysto" i nie mają na > mnie żadnego "haka" i takie jego szczęście, że mi się nie chce. Trzeba było to zrobić. Osobiście uważam, że jeśli kolega "po fachu" przekracza swoje kompetencje, to nie powinien pracować "w branży". Tez nienawidzę cwaniaczków. |
||
2006-09-19 13:33 | Re: dług | Arapaho |
>> Jeśli by tak było, mój bank miałby juz niezliczone sprawy w sądzie o >> złamanie ustawy o tajemnicy bankowej a ja dawno niemiałbym pracy. I >> uwierz >> mi, że takie skargi klientów wpływały, ale zostały uznane przez prawników >> jako bezzasadne. > > Prawnicy twojego banku nie stanowią w Polsce władzy sądowniczej. Wskaż mi proszę miejsce, wktórym napisałem, że to prawnicy mojego banku?????? > Gdyby klienci się uparli i poszli do sądu - miałbyś przesrane. Ciekawe, dlaczego przez tyle lat i po tylu kontaktach z dłuznikami, nie trafilem na "upartego"? > A ludziom zwyczajnie nie chce latać się po sądach (lub się boją). Tu mogę się zgodzić, ale nie zmienia to faktu o którym napisałem wyżej. > Mój przykład: na początku tego roku pewna windykatorska szmata z PeKaO > użyła wobec mnie gróźb karalnych. Notabene dług owszem istniał, ale A możesz napisać konkretnie, jakie to były groźby karalne? Cóż on takiego powiedział? > wynikał tylko i wyłącznie z nieuczciwego wypowiedzenia umowy na kredyt > odnawialny "bo się wewnętrzne zasady zmieniły". No cóż, takie niestety mamy realia.... >Możliwość udupienia > gnoja w sądzie miałem (nagrałem sobie cwaniaczka), ale nie skorzystałem, > bo nie chciałem (wtedy) zaogniać sprawy, bo teoretycznie PeKaO mogło mi > zapaskudzić "kartotekę" w BIKu. Teraz już mam "czysto" i nie mają na > mnie żadnego "haka" i takie jego szczęście, że mi się nie chce. Trzeba było to zrobić. Osobiście uważam, że jeśli kolega "po fachu" przekracza swoje kompetencje a w szczególności, gdy dopuszcza się gróźb karalnych, to nie powinien pracować "w legalnej branży ". Tez nienawidzę cwaniaczków. |
||
2006-09-19 15:16 | Re: dług | witek |
Andrzej Lawa wrote: > > Mechanizmy meldowania/wymeldowania w hotelach są akurat nieco inne - > meldunek jest "na miejscu". Głupio by było latać z każdym gościem do > urzędu :) > > Więc meldowanie/wymeldowanie jest na bieżąco. > O tym własnie mówię. Z tym, że jeżeli komornik wie, że w pokoju hotelowym jakieś rzeczy mogły pozostać to i tak do tego pokoju wejdzie. > W przypadku mieszkań prywatnych trzeba by latać po urzędach, a - o ile > kiedykolwiek byłeś w takim urzędzie - wiesz, że regularnie bywają w nich > kolejki i zasadniczo tylko jeden dzień w tygodniu działają nieco dłużej, > niż standardowe godziny pracy etatowców. > > IMHO całkowicie wystarczającym "papierem" byłby akt kupna-sprzedaży > (jeśli ktoś kupił mieszkanie dłużnika) albo np. wypowiedzenie umowy najmu. Oczywiście. Normlany komornik nie będzie latał po cudzych mieszkaniach jak mu jakkolwiek uprawdpodobnisz, że dłużnika tam już nie ma. Ale posłać na drzewo się go nie da, jak sam nie będzie chciał tam wejść. > >>>> Oczywiście żaden komornik nie będzie zajmował sprzętu hotelowego, bo >>>> idiotą nie jest. Ale resztę może wynieść jak najbardziej. >>> Nie. Są pewne ograniczenia. Np. gdybym był dłużnikiem ściganym przez >>> komornika, to np. mojego komputera, który wożę ze sobie, nie mógłby >>> zająć, bo to moje narzędzie pracy wykonywanej osobiście. >> Baa, a tu już się czepiasz, bo takich drobnych wyjątków to jest sporo. > > Nie, bo akurat gdyby mi się trafiło przebywać hotelu, najcenniejszymi > ruchomościami byłby mój telefon oraz komputer. Jedno i drugie byłoby w > moim przypadku wyłączone od zajęcia na powyższej podstawie :) Zgadzam się. Nigdy nie twierdziłem, że nie. |
nowsze | 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Domniemany dług |
Artur | 2006-01-03 11:24 |
BTE i dług żony... |
myszek_pl | 2006-01-28 14:46 |
dług spadkowy |
JureK | 2006-02-08 21:19 |
Ubezpieczenie OC przy zakupie używanego auta [dług |
Jotte | 2006-02-22 21:19 |
Era - dług po 6 latach ?? |
Idiom | 2006-03-15 19:14 |
Dług i ucieczka męża za |
Gregory | 2006-03-29 22:54 |
Dług |
Ryszard M-ski | 2006-09-21 14:18 |
Dług do banku po 10 latach |
Piter | 2006-11-17 15:49 |
dług |
nandu | 2006-12-22 23:54 |
Dług z 2002 |
kf | 2007-06-26 15:41 |