| poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo | 
| 2006-09-19 15:17 | Re: dług | witek | 
| Andrzej Lawa wrote: > witek wrote: > >> A w uzasadnionym przypadku wejść na siłę. >> Wszystko zależy od sytuacji i inteligentnego tłumaczenia się tego kto >> tam w tej chwili się trafi. > > Sam? Nie ma jak. Musiałby zamówić asystę policji. Aha. > W międzyczasie można > chociażby ściągnąć sąsiadów na świadków, że osoba, której szuka > komornik, już tu nie mieszka. Ale to nie jest przeszkodą do wejścia. Potem ewentualnie złożysz skargę na komornika.  | 
  ||
| 2006-09-19 15:21 | Re: dług | witek | 
| tokaj1 wrote: > Moje zdanie jest takie: firmy windykacyjne i komornicy to hieny > cmentrane, które żerują na ludzkim nieszczęściu. I tak i nie. Prawo jest twarde i dlatego czasmi bezduszne. > Od prawa mamy sądy. Niech te działają sprawnie. A kim do licha jest komornik?  | 
  ||
| 2006-09-19 15:18 | Re: dług | Marcin Wasilewski | 
| Użytkownik "kam" <#kamq43l@wp.pl#> napisał w wiadomości  news:eeo67h$hgs$1@inews.gazeta.pl... > Marcin Wasilewski napisał(a): >> Prawo powinno być jasne i ścisłe, a nie zależeć od "widzi mi się" >> komornika. > > Stosowanie prawa to zawsze w jakimś zakresie czyjeś "widzi mi się". Tak > działa sądownictwo. A komornik działa pod kontrolą - masz zastrzeżenia do > jego działania - wnosisz skargę. Tak? I co z tego jak sądy prawo mają gdzieś. Skarga na czynności komornika powinna być rozpatrzona w ciągu 7 dni, natomiast np. w Gorzowie jest to około miesiąca o ile masz te szczęście i nie trafisz na porę urlopów. Poza tym prawo jest do dupy, bo dlaczego np. komornik nie odpowiada za zniszczenie lub utratę zajętych rzeczy podczas transportu? W imię jakiej zasady? Więc prawda jest taka, że skargę możesz sobie składać, zanim będzie rozpatrzona to i tak już będzie np. po licytacji, a komornik wypłaci Ci wtedy odszkodowanie w takiej wysokości, jak sobie dane przedmioty wycenił.  | 
  ||
| 2006-09-19 15:27 | Re: dług | Marcin Wasilewski | 
Użytkownik "Arapaho" news:450fc54f$0$17961$f69f905@mamut2.aster.pl... > odpowiedzialności. A ty możesz jedynie złożyć odwołanie, lub złożyć skargę > na jego pracę do organu, który ten nakaz ustanowił. A różne spekulacje, że A co ma do tego organ, który wydał nakaz? Skargę się składa do sądu właściwego dla rewiru danego komornika. > dłużnik akurat się wyprowadził, zmienił miejsca zamieszkania, to są > odosobnione i sporadyczne przypadki. Po to jest prowadzona windykacja > przedkomornicza, aby to wszystko w 100% ustalić - miejsce zamieszkania, > majątek, miejsce zatrudnienia, wynagrodzenie itp., i aby móc wskazać w > postępowaniu sądowym gdzie i z czego komornik ma zaległość ściągnąć. Tak, później się trafiają przypadki jak tego faceta, do którego przyszła komorniczka, bo jej wystarczyło, że się nazwisko i imię zgadzało. Komornik narozrabia a buli za to Skarb Państwa z naszych podatków. Nie rozumiem dlaczego sądy nie są zobligowane do podawania w wyrokach nr-u PESEL, w końcu dużo lepiej identyfikuje to osobę, niż adres zamieszkania. Tym bardziej, że najczęściej sądy zbytnio się nie przykładają, do tego aby stwierdzić, czy podany adres jest właściwy. W sumie to mając np. umowę na dane nazwisko, możemy z książki telefonicznej spisać pierwszy lepszy adres osoby o takich personaliach i wyrok zapadnie. A później niewinna osoba musi udowadniać, że nie jest wielbłądem.  | 
  ||
| 2006-09-19 16:11 | Re: dług | Arapaho | 
| >    A co ma do tego organ, który wydał nakaz? Skargę się składa do sądu  > właściwego dla rewiru danego komornika. Organ, który wydał nakaz = sąd, właściwy dla rewiru komornika. > Tak, później się trafiają przypadki jak tego faceta, do którego > przyszła Racja, ale my tu nie rozmawiamy o "przypadkach", ale poniękąd się zgadzam, żę zdarzają się przedziwne historie.  | 
  ||
| 2006-09-19 17:17 | Re: dług | Andrzej Lawa | 
| Arapaho wrote: >>> mi, że takie skargi klientów wpływały, ale zostały uznane przez prawników >>> jako bezzasadne. >> Prawnicy twojego banku nie stanowią w Polsce władzy sądowniczej. > > Wskaż mi proszę miejsce, wktórym napisałem, że to prawnicy mojego > banku?????? "Zostały uznane przez prawników za bezzasadne". Jakby to był wyrok sądowy, to normalny człowiek napisałby "zostały uznane przez sąd za bezzasadne". >> Gdyby klienci się uparli i poszli do sądu - miałbyś przesrane. > > Ciekawe, dlaczego przez tyle lat i po tylu kontaktach z dłuznikami, nie > trafilem na "upartego"? A co ja jestem, wróżka? >> A ludziom zwyczajnie nie chce latać się po sądach (lub się boją). > > Tu mogę się zgodzić, ale nie zmienia to faktu o którym napisałem wyżej. Nikt z moich znajomych od lat nie trafił w "totka" więcej jak czwórkę. Sugerowałbyś, że gry są ustawiane? >> Mój przykład: na początku tego roku pewna windykatorska szmata z PeKaO >> użyła wobec mnie gróźb karalnych. Notabene dług owszem istniał, ale > > A możesz napisać konkretnie, jakie to były groźby karalne? Cóż on takiego > powiedział? Grożenie procesem karnym za odmowę spłacania w nierealnym tempie. Proponowane przez niego warunki doprowadziłyby do sytuacji, w której - na skutek niemożności zapłacenia rachunków - moja zdolność uzyskiwania dochodu spadłaby poniżej poziomu, w którym mógłbym spłacać cokolwiek. A legalnie komornik nie miałby czego u mnie zająć. Na to on "no o zajmie się panem prokurator". A potem jeszcze zwyzywał mnie, skurwysyn jeden, od pijaków i ćpunów - a ja jestem abstynentem. >> wynikał tylko i wyłącznie z nieuczciwego wypowiedzenia umowy na kredyt >> odnawialny "bo się wewnętrzne zasady zmieniły". > > No cóż, takie niestety mamy realia.... Takie realia to są w szmaciarskich bankach. Nigdy więcej z tymi naciągaczami nie będę rozmawiał. I innym radzę to samo.  | 
  ||
| 2006-09-19 17:18 | Re: dług | Andrzej Lawa | 
| witek wrote: >> W międzyczasie można >> chociażby ściągnąć sąsiadów na świadków, że osoba, której szuka >> komornik, już tu nie mieszka. > Ale to nie jest przeszkodą do wejścia. > Potem ewentualnie złożysz skargę na komornika. > Wątpię, żeby w takiej sytuacji policjanci umożliwili siłowe wejście.  | 
  ||
| 2006-09-19 17:20 | Re: dług | Andrzej Lawa | 
| Arapaho wrote: >> Te, "fachowiec" - weź łaskawie odróżnij własność i posiadanie. > > "Te", to sobie możesz do tatutsia zwracać, a "te, fachowiec", do swoich > kumpli z budowy. Propnuje Ci tam wrócić i głosić swoje "teorie". Poziom > twoich różnych zwrotów, świadczy tylko o Tobie i twojej kulturze. Przyganił kocioł garnkowi. >> może >> komornika odesłać na drzewo. > > Komornik tylko i wyłącznie egzekwuje prawomocną decyzję sądu. Niewiem, jak Owszem. Dotyczącą OSOBY i jej majątku. A nie majątku osób trzecich, w pobliżu którego ta osoba kiedyś przebywała. > zamierzasz z tym dyskutować? Jeśli ma w ręku nakaz sądowy, to możesz go > sobie odsyłać. On wróci wtedy w asyście policji i zostaniesz pociągnięty do > odpowiedzialności. A ty możesz jedynie złożyć odwołanie, lub złożyć skargę > na jego pracę do organu, który ten nakaz ustanowił. A różne spekulacje, że > dłużnik akurat się wyprowadził, zmienił miejsca zamieszkania, to są > odosobnione i sporadyczne przypadki. Po to jest prowadzona windykacja SezU > przedkomornicza, aby to wszystko w 100% ustalić - miejsce zamieszkania, > majątek, miejsce zatrudnienia, wynagrodzenie itp., i aby móc wskazać w > postępowaniu sądowym gdzie i z czego komornik ma zaległość ściągnąć. Teoria, teoria, teoria... > Z tego co pamiętam, dyskusja zaczęła się od tego, czy komornik z nakazem, ma > prawo wejść do domu rodziców dłużnika, jeżeli on jest tam zameldowany i tam > mieszka i zająć w tym domu znajdujące się tam ruchomości. Odpowiedź jest tak > i akurat tego nie zmienisz. Rodzice co najwyżej będą pisać odwołania lub Jeśli mieszka - tak. Jeśli nie mieszka - nie.  | 
  ||
| 2006-09-19 17:23 | Re: dług | Andrzej Lawa | 
| tokaj1 wrote: > Moje zdanie jest takie: firmy windykacyjne i komornicy to hieny > cmentrane, które żerują na ludzkim nieszczęściu. Nienawidzę Oj, tu akurat przesadzasz. Większość windykatorków to faktycznie parszywie hieny, ale z komornikami to już różnie bywa - powiedzmy że znacznie częściej zdarzają się wśród nich uczciwi i kompetentni ludzie. Większy "odsiew". Bo takim "windykatorem terenowym" to praktycznie każdy dres może zostać.  | 
  ||
| 2006-09-19 17:06 | Re: dług | Andrzej Lawa | 
| kam wrote: >> Każdy wyjątek neguje zasadę. > > ciekawa teoria Podstawy logiki.  | 
  ||
| nowsze | 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 | starsze | 
| Tytuł | Autor | Data | 
|---|---|---|
Domniemany dług | 
    Artur | 2006-01-03 11:24 | 
BTE i dług żony... | 
    myszek_pl | 2006-01-28 14:46 | 
dług spadkowy | 
    JureK | 2006-02-08 21:19 | 
Ubezpieczenie OC przy zakupie używanego auta [dług | 
    Jotte | 2006-02-22 21:19 | 
Era - dług po 6 latach ?? | 
    Idiom | 2006-03-15 19:14 | 
Dług i ucieczka męża za | 
    Gregory | 2006-03-29 22:54 | 
Dług | 
    Ryszard M-ski | 2006-09-21 14:18 | 
Dług do banku po 10 latach | 
    Piter | 2006-11-17 15:49 | 
dług | 
    nandu | 2006-12-22 23:54 | 
Dług z 2002 | 
    kf | 2007-06-26 15:41 |