poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-05-12 16:40 | Re: Kominek | leon |
Dnia 12-05-2008 o 15:54:05 Marek Dyjor > leon wrote: >> swoja droga dziwi fakt iz zostal wykonany komin w domu [nie >> mieszkaniu] bez nawiewu. do licha mi w altance na dzialce wykonali >> nawiew bez pytanie czy chce >> to po prostu standart. > > no i już masz winnego:) > > a co jest napiesane w projekcie budowlanym? winnego ?- ja sie na tym nie musze znac - od tego sa budowlancy aby to wykonali. notabene montaz kominka byl 2 lata pozniej i wtedy sie dopiero przebijali do przewodow kominowych. czyli patrzac na dyskusje tamci spaprali sprawe ze sie do tych przewodow nie podlaczyli leon -- "Jeżeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy błędne koło" - Łysa Śpiewaczka - EUGENE IONESCO |
2008-05-12 17:26 | Re: Kominek | gasper |
Użytkownik "Krystian Zaczyk" news:g07vi3$lpr$1@inews.gazeta.pl... > Użytkownik "Robert Tomasik" > >> W wypadku kominka montowanego przez sprzedawcę na miejscu ma on tam >> działać. Gdyby sprzedawca sprzedawał elementy kominka luzem, to mógłby się >> ograniczyć do informacji, ze ma być komin o jakiś tam parametrach oraz ma >> być dostęp powietrza. > > A czy instalatora kominka nie obowiazuje przypadkiem także prawo budowlane? > Mam na myśli ogólny art. 5 ustawy + przepisy szczegółowe określające zarówno > minimalny przekrój przewodu kominowego jak i wentylacji dla instalowanych > kominków. > > np. Dz. U. nr 75 z dnia 15.06.2002 r. > > § 132. 3. Kominki opalane drewnem z otwartym paleniskiem lub zamkniętym > wkładem kominkowym mogą być instalowane wyłącznie w budynkach > jednorodzinnych, mieszkalnych w zabudowie zagrodowej i rekreacji > indywidualnej oraz niskich budynkach wielorodzinnych, w pomieszczeniach: > > 1) o kubaturze wynikającej ze wskaźnika 4 m3/kW nominalnej mocy cieplnej > kominka, lecz nie mniejszej niż 30 m3, > > 2) spełniających wymagania dotyczące wentylacji, o których mowa w § 150 > ust. 9, > > 3) posiadających przewody kominowe określone w § 140 ust. 1 i 2 oraz § 145 > ust. 1, > > 4) w których możliwy jest dopływ powietrza do paleniska kominka w ilości: > a) co najmniej 10 m3/h na 1 kW nominalnej mocy cieplnej kominka - dla > kominków o obudowie zamkniętej, > b) zapewniającej nie mniejszą prędkość przepływu powietrza w otworze > komory spalania niż 0,2 m/s - dla kominków o obudowie otwartej. > ale nigdzie nie jest napisane, że to ma być rura pod kominkiem !!! wystarczy, że uchyli okno :-) |
||
2008-05-12 17:46 | Re: Kominek | Robert Tomasik |
Użytkownik "Krystian Zaczyk" wiadomości news:g07vi3$lpr$1@inews.gazeta.pl... >> W wypadku kominka montowanego przez sprzedawcę na miejscu ma on tam >> działać. Gdyby sprzedawca sprzedawał elementy kominka luzem, to mógłby >> się >> ograniczyć do informacji, ze ma być komin o jakiś tam parametrach oraz >> ma >> być dostęp powietrza. > A czy instalatora kominka nie obowiązuje przypadkiem także prawo > budowlane? > Mam na myśli ogólny art. 5 ustawy + przepisy szczegółowe określające > zarówno > minimalny przekrój przewodu kominowego jak i wentylacji dla instalowanych > kominków. > np. Dz. U. nr 75 z dnia 15.06.2002 r. Oczywiście, że mają zastosowanie. |
||
2008-05-12 17:55 | Re: Kominek | Robert Tomasik |
Użytkownik "Andrzej Lawa" wiadomości news:a7dkf5-pmt.ln1@ncc1701.lechistan.com... > Robert Tomasik pisze: > >> zmianie Kodeksu cywilnego ujął to następująco: "Za niezgodność towaru >> konsumpcyjnego z umową uważa się również nieprawidłowość w jego >> zamontowaniu i uruchomieniu, jeżeli czynności te zostały wykonane w >> ramach umowy sprzedaży przez sprzedawcę lub przez osobę, za którą ponosi >> on odpowiedzialność, albo przez kupującego według instrukcji otrzymanej >> przy sprzedaży." I z tego powodu w instrukcji pralki jest informacja, ze >> ma być prąd i woda oraz jej odprowadzenie. Nikt nie liczy tu na >> domyślność klienta. > > Jeśli zostały wykonane w ramach umowy sprzedaży przez sprzedawcę. > Teraz pytanie - czy grim kupił wkład kominkowy od firmy A i sam zlecił > firmie B jego wbudowanie, czy też A==B? Co najwyżej spadnie to na nierzetelne wykonanie dzieła. Z punktu widzenia kupującego bez większej różnicy. > >> W wypadku kominka montowanego przez sprzedawcę na miejscu ma on tam >> działać. Gdyby sprzedawca sprzedawał elementy kominka luzem, to mógłby >> się ograniczyć do informacji, ze ma być komin o jakiś tam parametrach >> oraz ma być dostęp powietrza. > > Ale z tego co ja zrozumiałem miała miejsce sytuacja kiedy sprzedający > kominek oraz instalujący ten kominek to dwa różne i całkowicie niezależne > byty. Najprościej, by to sam pytający uściślił. Mnie faktycznie się wydawało, ze to jedna i ta są ma osoba. Ale mogłem się mylić. |
||
2008-05-12 18:24 | Re: Kominek | Alek |
Użytkownik "Mikaichi" > > No to zobaczmy czy w instrukcji uzytkowani akomink ajest "kominek > dzial apoprawnie przy ortwartym oknie, zwlaszcza zima". Nie? W instrukcji nie będzie jeszcze wielu innych rzeczy. >> Jak się nie zna to niech zleci i projekt, i budowę, i nazdór. >> Tylko że wtedy trzeba zapłacić trzem fachowcom a wąż w kieszeni >> na to nie pozwoli. > > Czemu trzem? To mowisz, ze przy prostych sprawach, jak montaz > komimnka, nie mozne to byc jedna osoba? Przynajmniej nadzór musi być osobny, inaczej będzie fikcją. >>>> którym trzeba im pisać,że "kawa może być gorąca i poparzyć jak >>>> się ją rozleje po spodniach", lub nawet pokazywać to obrazkowo bo >>>> przecież klient - czyli skończony debil - może nie umieć czytać. >>> >>> Coz, lepiej chyba tak, niz zeby sie ktos poparzyl, nie? >> >> Nie. > > No coz, widac lubisz widziec, jak ktos glupi robi sobie krzywde. > Pozostawie to bez dalszego komentarza. A ty wolisz, żeby głupota się pleniła i zyskała status normy? Normalny człowiek musi mieć choć trochę rozsądku, nawet prawo odwołuje się do tej kategorii. Bogu dziękować nasze prawo nie jest w tym względzie podobne do amerykańskiego i niech tak zostanie. A głupków, którzy nie rozumieją że gorące parzy, należałoby ubezwłasnowolniać i zamykać żeby sobie krzywdy nie robili. |
||
2008-05-12 18:34 | Re: Kominek | Alek |
Użytkownik "boropi" >> >> W przypadku kominka jest odpowiedzialny za szczelność >> i trwałość *podłączenia* do komina ale za stan samego komina >> już nie. > > No to jestem ciekawy co w przypadku zatrucia się w nocy całej > rodziny stwierdziłaby prokuratura ? Zależnie od przyczyny zatrucia. Jeżeli zatruliby się grzybami zbieranymi perzez nich samych to gajowy nie beknie ;) A serio: jeśli połączenie z kominem jest nieszczelne i tędy wydostał się dym czy czad to wina montera. Jeśli komin nie ma ciągu bo jest zapchany sadzami to wina właściciela bo powinien dwa razy w roku wezwać kominiarza na przedląd a tego najpewniej zaniedbał. |
||
2008-05-12 18:49 | Re: Kominek | Krystian Zaczyk |
Użytkownik "gasper" > ale nigdzie nie jest napisane, że to ma być rura pod kominkiem !!! Źle mnie zrozumiałeś, bo ja nic takiego nie sugerowałem. Chodziło mi o to, że instalator kominka podlega przepisom wynikającym nie tylko tzw. prawa konsumenckiego o którym pisał Robert, ale i prawu budowlanemu. W związku z tym, nie wolno mu np. zainstalować kominka w pomieszczeniu o kubaturze mniejszej, niż 30 m3 lub kominka o za dużej mocy w stosunku do kubatury lub z przewodem kominowym o zbyt małym przekroju, z mechaniczną wentylacja wywiewną itd. > wystarczy, że uchyli okno :-) Lub drzwi :-) Nie zmienia to powyższego. Krystian |
||
2008-05-12 20:09 | Re: Kominek | Mikaichi |
Użytkownik Alek napisał: > Użytkownik "Mikaichi" >> >> No to zobaczmy czy w instrukcji uzytkowani akomink ajest "kominek >> dzial apoprawnie przy ortwartym oknie, zwlaszcza zima". Nie? > > W instrukcji nie będzie jeszcze wielu innych rzeczy. I dlatego nie mozna zakladac, ze zleceniodawca zna sie na wszystkim. > >>> Jak się nie zna to niech zleci i projekt, i budowę, i nazdór. >>> Tylko że wtedy trzeba zapłacić trzem fachowcom a wąż w kieszeni >>> na to nie pozwoli. >> >> Czemu trzem? To mowisz, ze przy prostych sprawach, jak montaz >> komimnka, nie mozne to byc jedna osoba? > > Przynajmniej nadzór musi być osobny, inaczej będzie fikcją. Tak, dobrze by bylo. Inna sprawa, ze to zalezy od podejscia. Dla mnie ja jestem nadzorem i nie wypuszczam baboli, bo lnie to - rymujac - boli. A ktos tam od kominkow moze polecic kogos od nadzoru - i bedzie to wujek stryjeczny szwagra zony i juz nadzor nie bedzi enadzorem... > >>>>> którym trzeba im pisać,że "kawa może być gorąca i poparzyć jak się >>>>> ją rozleje po spodniach", lub nawet pokazywać to obrazkowo bo >>>>> przecież klient - czyli skończony debil - może nie umieć czytać. >>>> >>>> Coz, lepiej chyba tak, niz zeby sie ktos poparzyl, nie? >>> >>> Nie. >> >> No coz, widac lubisz widziec, jak ktos glupi robi sobie krzywde. >> Pozostawie to bez dalszego komentarza. > > A ty wolisz, żeby głupota się pleniła i zyskała status normy? Ja wole robic to, na co mam wplyw. Jesli napisze instrukcje "kawa w podawanych kubkach jest goraca, grozi poparzeniem" to byc moze kilku glupkow si eni epoparzy. Wole to niz stac z boku i patrzyc jak sie glupki parza i smiac sie "alez ty jestes glupi, poparzyles sie kawą" > Normalny człowiek musi mieć choć trochę rozsądku, nawet prawo > odwołuje się do tej kategorii. A konkretnie? Jakis przepis o minimalnym wymaganym IQ obywatela? > Bogu dziękować nasze prawo > nie jest w tym względzie podobne do amerykańskiego i niech > tak zostanie. Prawo ma sie dostosowywac do rzeczywistosci. Jesli rzeczywistosc okaze sie pelna glupkow na modle amerykanska, trzeba prawo dostosowac. > A głupków, którzy nie rozumieją że gorące parzy, należałoby > ubezwłasnowolniać i zamykać żeby sobie krzywdy nie robili. Ja jestem za tym, zeby najpierw wylapac i ubezwlasnowolnic "medrkow" ktorzy chca wylapac i ubezwlasnowolnic "glupkow". |
||
2008-05-12 20:11 | Re: Kominek | Mikaichi |
Użytkownik Arek napisał: > Użytkownik Mikaichi napisał: >> To zalezy na co si eumowilismy. Jesli umowuilismy sie, ze naprawi mi >> samochod tak, zeby jezdzil A on naprawia silnik i slowem nie wspomina o > > W tym przypadku umówiliście się, że wstawi sprawny silnik i faktycznie > silnik jest sprawny - pracuje. > To, że ma kłopoty z dostawą powietrza bo filtr powietrza bo.... itd. A widziales sprawny pracujacy silnik, ktory nie dostaje powietrza bo filtr jest niedrozny? To jakies peerpeetuum moobiilee? :> > to > już jak powiedział instalator - dodatkowa robota i opłata. Nie przecze, ze dodatkowa. Jesli powiedzial. > >> czymstam jeszcze - to moge miec pretensje. Bo samochod, mimo remontu >> silnika, dalej nie nadaje sie do jezdzenia. > > Nadaje, tylko okno trzeba otworzyć :) ;) > >> A jezeli zamowie wybudowanie domu, a ten dom zostanie wybudowany, ale >> sciany beda krzywo, drzwi beda poziomo to co to jest za "wykonanie"? > > To jest wtedy fuszerka. > Ale tutaj nie ma mowy o nienależytym wykonaniu roboty. No ale jesli dajmy na to, w instrukcji, chinskiej, ktos zle zaznaczyl polozenei drzwi? :> > >> Nie. Ma - i slusznie - pretensje do specjalisty. To specjalista _musi_ >> wiedziec, a klient nie. > > Ale specjalista mu powiedział, że mu to zrobi, ale to jest płatne > dodatkowo. > I o to się burzy grim, że musi za to zapłacić. Bo mu wykonawca powiedzial o tym post factum. Co pewnei dodatkowo wiaze sie z platnym demontazem komuinka i ponownym platnym montazem kominka.. |
||
2008-05-12 20:16 | Re: Kominek | Mikaichi |
Użytkownik Sebcio napisał: > mvoicem pisze: > >> Mi to bardziej przypomina sprzedaż silnika, gdzie sprzedawca nie >> informuje >> że oprócz silnika przyda się także alternator, chłodnica, a i bak też nie >> byłby od rzeczy. > > Hmm, analogia słuszna. W końcu co to interesuje sprzedawcę ? Jeśli > klient chce silnik, to sprzedam silnik. A może blok mu pękł ? ale inna sytuacja by byla, jakby koles podjechal z lawetam, na lawecie auto bez silnika i koles mowi - nio nie ma silnika, chcialbym silnik, i zeby to jezdzilo. Sprzedawca/mechanik patrzy, silnika brak, ale brak tez tylnej osi i... bez slowa sprzedaje silnik, mowiac "bedzie jezdzilo"... |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
blok mieszkalny, kominek..... |
Gizmo | 2007-12-05 19:17 |