Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2006-02-13 21:14 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Grzesiex


> Baranem nazwałabym prędzej kogoś, kto nie rozumie idei takiego znaku i
> uparcie blokuje miejsce komuś, kto mieszka w danym miejscu i ma prawo
> postawić swój samochód w pobliżu miejsca zamieszkania.

A ja baranem nazwie kogoś takiego kto nie rozumie że do mieszkańców może
ktoś przyjechać nie znać okolicy to gdzie się ma bujać? Nie mieszkamy w
Texasie i nie obowiązuje u nas święte prawo właśności miejsca parkingowego.
Ciekawe gdzie twoi goście stawiają swoje samochody? A może nikt cię nie
odwiedza bo nie pozwalasz im parkować na swoim osiedlu.
Grzesiex

2006-02-13 21:27 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" R2r
Renata Gołębiowska napisał(a):
> In article , Nixe wrote:
>> W wiadomości
>> Renata Gołębiowska pisze:
>>
>>> Co to znaczy "miejsca parkingowe należące do bloku"?
>> Dokładnie to, co napisałam.
>> Podwórko należy do bloku (konkretnie do jego mieszkańców).
>
> I taką sytuację opisywał R2r?
>
Absolutnie nie, choć chyba tak się wydawało temu łosiowi...

--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
2006-02-13 23:00 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" R2r
pit napisał(a):
> Artur Golanski napisał(a):
>
>>> Przecież jest mieszkańcem tego miasta. może
>>> nawet osiedla.
>>
>> Tak naprawdę nie wierzysz, że sędzia też przychyliłby się takiej
>> interpretacji tego co chcia osiągnąć zarządca terenu.
>>
>
> Ale widzialem na paru osiedlach takie znaki z tabliczka:
> "nie dotyczy mieszkanocow osiedla xxx"
>
> Wiec w tym przypadku sprawa jest bardziej oczywista.
>
No ale nadal nie mamy określonego pojęcia mieszkaniec osiedla xxx.
Mieszkać wg słownika języka polskiego to "przebywać gdzie stale lub
czasowo". Zatem jeżeli jestem gościem kogoś z osiedla to mieszkam u
niego czasowo (choćby i godzinę) i jestem mieszkańcem osiedla (przebywam
tam czasowo)?

--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
2006-02-13 23:04 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" R2r
Robert Tomasik napisał(a):
> Obawiam się, że nawet sam zarządca nie bardzo wiedział, co chce
> osiągnąć. Tak więc sędzia może mieć faktycznie kłopot z odgadnięciem
> tego.
>
Pewnie wiedział: otóż na pograniczu osiedla znajduje się niezbyt wielki
kompleks sklepów. Prawdopodobnie (tak ja to rozumiem) chodzi o to, aby
osoby przyjeżdżające do tych sklepów nie zajmowały miejsc na parkingach
osiedla. Ale ktoś kto przyjeżdża do mieszkańca osiedla na godzinę staje
się przez tę godzinę mieszkańcem osiedla (zgodnie z definicją słowa
"mieszkać" wziętą ze słownika języka polskiego)...

--
Pozdrawiam. Artur.
___________________________________________________
"Oczko mu odpadło, Panie Kierowniku! Temu misiu..."
2006-02-14 07:37 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" kura

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości
news:dsqbn1$2422$1@news.mm.pl...
> W wiadomości
> kura pisze:
>
> > Kilka lat temu wprowadzilem sie do mieszkania w bloku, wprawdzie nie
> > bylo tam tytulowego zakazu ale po kilku dniach jakis uczynny sasiad
> > przedziurawil mi 2 kola. Mozliwe ze to Ty.
>
> Oczywiście, że to ja.
> Przecież napisałam wyraźnie, że dziurawię koła sąsiadom bez żadnego
powodu.
>
Napisalem ze _MOZLIWE_ ze to Ty. A z pewnoscia ktos kto mysli w ten sposob
co Ty. Typowa moralnosc kalego - miejsce przy moim bloku jest wylacznie
moje, ale mi wolno parkowac wszedzie. Powiedz mi gdzie parkujesz swoje auto
gdy wybierasz sie poza swoje osiedle? Poza platnymi parkingami wlasciwie
wszystkie inne miejsca sa pod czyims oknem i zgodnie z Twoja zasada obcy nie
moga tam stawac. Niech zgadne, pracujesz w sklepie miesnym?

--
rw
2006-02-14 08:29 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Nixe
W wiadomości
Grzesiex pisze:

> A ja baranem nazwie kogoś takiego kto nie rozumie że do mieszkańców
> może ktoś przyjechać nie znać okolicy to gdzie się ma bujać?

Ach więc jeśli Ty przyjeżdżasz do obcego miasta i widzisz znak "zakaz
zatrzymywania się i postoju - nie dotyczy zaopatrzenia" to mimo wszystko
parkujesz w tym miejscu, bo "nie znasz okolicy, to gdzie masz się bujać"?
Ciekawa argumentacja.

> mieszkamy w Texasie i nie obowiązuje u nas święte prawo właśności
> miejsca parkingowego.

Kto Ci tak powiedział? Na naszym parkingu oberwałbyś regularny mandat za
złamanie zakazu parkowania (z wyjątkiem mieszkańców). Ponieważ parking
należy do mieszkańców bloku. Być może tak samo było w opisywanym tu
przypadku. Nie wiem, ale nie wykluczam takiej możliwości, ponieważ sytuacja
w moim miejscu zamieszkania nie jest wyjatkiem.

> Ciekawe gdzie twoi goście stawiają swoje
> samochody? A może nikt cię nie odwiedza bo nie pozwalasz im parkować
> na swoim osiedlu.

Czytaj_dokładniej_, a nie będziesz musiał zadawać pytań, na które już dawno
padły odpowiedzi.
I bynajmniej nie chodzi mi o parkowanie na_osiedlu_lecz przy bloku.

--
PozdrawiaM
2006-02-14 08:21 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Nixe
W wiadomości
kura pisze:

> Typowa moralnosc kalego - miejsce przy moim bloku jest
> wylacznie moje, ale mi wolno parkowac wszedzie.

Doprawdy?
Gdzie wyczytałeś, iż uważam, że_mnie_parkować wolno_wszędzie_?

> Powiedz mi gdzie parkujesz swoje auto gdy wybierasz sie poza swoje
> osiedle?

Napisałam to w innym poście.

> Poza platnymi parkingami wlasciwie wszystkie inne miejsca sa pod czyims
> oknem i zgodnie z Twoja zasada obcy nie moga tam stawac.

I przy_wszystkich_takich miejscach stoją znaki - zakaz parkowania z
wyjątkiem mieszkańców?
Mam wrażenie, że w ogóle nie czytałeś wątku, a już na pewno moich postów.

> Niech zgadne, pracujesz w sklepie miesnym?

Trafiłeś prawie w dziesiątkę.
Pracuję wprawdzie w kiosku Ruchu, ale mięso też tam trzymam.

--
M.
2006-02-14 08:31 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Nixe
W wiadomości
R2r pisze:

> No ale nadal nie mamy określonego pojęcia mieszkaniec osiedla xxx.
> Mieszkać wg słownika języka polskiego to "przebywać gdzie stale lub
> czasowo". Zatem jeżeli jestem gościem kogoś z osiedla to mieszkam u
> niego czasowo (choćby i godzinę)

Gość to nie mieszkaniec.
Naprawdę nie rozumiesz tak_podstawowych_różnic w pojęciach?

--
PozdrawiaM
2006-02-14 08:34 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Nixe
W wiadomości
R2r pisze:

> ktoś kto przyjeżdża do mieszkańca osiedla na
> godzinę staje się przez tę godzinę mieszkańcem osiedla (zgodnie z
> definicją słowa "mieszkać" wziętą ze słownika języka polskiego)...

Wybacz, ale Twoja argumentacja jest po prostu powalająca.

--
PozdrawiaM
2006-02-14 08:41 Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" Grzesiex
>
> Ach więc jeśli Ty przyjeżdżasz do obcego miasta i widzisz znak "zakaz
> zatrzymywania się i postoju - nie dotyczy zaopatrzenia" to mimo wszystko
> parkujesz w tym miejscu, bo "nie znasz okolicy, to gdzie masz się bujać"?
> Ciekawa argumentacja.

Mylisz pojęcia


Na naszym parkingu oberwałbyś regularny mandat za
> złamanie zakazu parkowania (z wyjątkiem mieszkańców). Ponieważ parking
> należy do mieszkańców bloku.


Na "Waszym" może i tak, rozumiem gdy są wyznaczone miejsca parkingowe dla
mieszkańców i kilka dla gości to stawanie na miejscach mieszkańców gdy są
kawałek dalej miejsca dla gości jest chamstwem. Niestety nie masz racji, na
większości osiedli miejsca parkingowe nie należą do mieszkańców.
.

3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

zakaz ruchu - nie dotyczy...

Kuba-RPM 2005-10-17 00:26

Dotyczy sporu z ZUS w sprawie dopłaty do renty

Likoml 2005-10-22 15:15

zakaz konkurencji

graffik 2006-01-22 17:43

Tajemicza ustawa. Dotyczy: zapomog dla bezrobotnych (?)

Neko 2006-08-18 15:06

Sprawa dotyczy Umowy Ustnej jak walczyć. Proszę o POMOC!!!!

Evunia 2006-10-22 15:48

Dotyczy protestu wyborczego

Franek 2007-01-06 18:30

Zakaz konkurencji

Pol 2007-02-20 10:29

Zakaz konkurencji

Pol 2007-02-20 10:29

Zakaz konkurencji

Pol 2007-02-20 10:29

czy wykonanie wyroku dotyczy 2 stron ??

2007-05-13 23:01