Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-01-16 19:59 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca axial
Użytkownik "Axel" napisał w wiadomości
news:eoi7q8$4d7$1@inews.gazeta.pl...
> "axial" wrote in message
> news:eogu5p$b3m$1@news.onet.pl...
> >> No patrz, ale naklamali Weissowi, jak w ramach swojej audycji w Zetce
> >> dzwonil do roznych instytucji w sprawie samochodu zaparkowanego na cudzym
> >> miejscu parkingowym, na ktore wlasciciel ma akt notarialny. Jedyne
> >> zaproponowane tam rozwiazanie to sprawa sadowa.
> > I Straż Miejska...
> > Oni kochają takie sprawy....
>
>
> Straz wiejska ma w dupie samochody stojace na prywatnym terenie.

Wiejska może tak.....
Strażnicy miejscy dostają (oczywiście na lewo)
"prowizję" od każdego odholowanego autka...


ax
2007-01-16 21:35 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Piotr Kubiak
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Piotr Kubiak" napisał w
> wiadomości news:eoeg1t$l7o$1@inews.gazeta.pl...
>
>> A ta kradzież to z którego artykułu? Bo w 278 jest że 'celem
>> przywłaszczenia', a w 289 'w celu krótkotrwałego użycia'.
>> Odholowując ze swojej posesji ani nie zamierzam przywłaszczać, ani
>> używać.
>
> Tak, bo jak weźmiesz ten samochód jak swój i przestawisz na parking,
> to wcale z nim nie postąpisz jak ze swoją rzeczą i sobie go nie
> przywłaszczysz.

"Tak", tzn co tak? Pytałem, z którego artykułu jest kradzież.

> Pomijam fakt, że nie ma lawety, która by Ci taką usługę wykonała, bo
> to jest proszenie się po kłopoty.

Załóżmy, że sam odholuję.

>> Nawet jeżeli nie wolno mi odholować, to mogę przecież np. zastawić
>> swoim samochodem, do czasu aż za parking nie zapłaci :)
>
> Pewnie, ze tak. potem jeszcze zapłacisz mandat za zablokowanie
> wyjazdu i mniej więcej będziesz już na przyszłość wiedział, że tak
> się nie da.

Mandat? Z tego co wiem to kodeks drogowy nie obowiązuje na *prywatnym*
terenie, a przynajmniej nie w takim zakresie żeby karać mandatem za
zablokowanie wyjazdu (gwoli ścisłości, nie wyjazdu z terenu prywatnego
na drogę publiczną, tylko np. zablokowanie możliwości poruszania się po
owym terenie).

> Czemu usilnie chcesz złamać przepis w sytuacji, gdy wystarczy zrobić
> to zgodnie z prawem?

Znaczy, Twoim zdaniem zgodnie z prawem to będzie znak, albo ogrodzenie?
Tylko czemu znak musi być koniecznie zgodny z rozporządzeniem (wydanym
zapewne na podstawie delegacji z pord, które tu nie ma zastosowania), w
innym poście piszesz że wystarczy *domniemianie*, że teren jest
prywatny. Moim zdaniem za to domniemanie wystarczy zwykła tabliczka
zakaz parkowania, tudzież 'wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z
księgi wieczystej'.

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z nagłówka)
2007-01-16 21:52 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"Robert Tomasik" wrote in message
news:eoj3da$k2t$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Jurand" napisał w wiadomości
> news:eoglav$sd5$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>> Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
>> prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
>> miesiące (ot taki darmowy parking)?
> W tym wątku dyskutujemy o takim terenie, który z pozoru przypomina
> parking lub drogę, a jest niby własnością prywatną. Jeśli zaparkujesz
> komuś w ogródku, to znajdę kilka przepisów zabraniających tego, choćby
> za niszczenie zieleni.

No widzisz, a niektórzy w tym wątku sądzą inaczej...

> Ale w wypadku "nibyparkingu" po prostu działa
> domniemanie, że parking jest do parkowania. To domniemanie musisz
> wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te sposoby to znak albo
> ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z księgi
> wieczystej. I tu jest problem.

Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo wiele...
Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.

Jurand.


2007-01-16 22:18 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Piotr Kubiak" napisał w wiadomości
news:eojcv3$j4o$1@inews.gazeta.pl...

>> Tak, bo jak weźmiesz ten samochód jak swój i przestawisz na parking,
>> to wcale z nim nie postąpisz jak ze swoją rzeczą i sobie go nie
>> przywłaszczysz.
> "Tak", tzn co tak? Pytałem, z którego artykułu jest kradzież.

Myslę, ze wleczenie cudzego pojazdu trudno by było uznać za użytkowanie, wiec
zostaje 278 kk.
>
>>> Nawet jeżeli nie wolno mi odholować, to mogę przecież np. zastawić
>>> swoim samochodem, do czasu aż za parking nie zapłaci :)
>> Pewnie, ze tak. potem jeszcze zapłacisz mandat za zablokowanie
>> wyjazdu i mniej więcej będziesz już na przyszłość wiedział, że tak
>> się nie da.
> Mandat? Z tego co wiem to kodeks drogowy nie obowiązuje na *prywatnym*
> terenie, a przynajmniej nie w takim zakresie żeby karać mandatem za
> zablokowanie wyjazdu (gwoli ścisłości, nie wyjazdu z terenu prywatnego
> na drogę publiczną, tylko np. zablokowanie możliwości poruszania się po
> owym terenie).

A czemu miałą by ta w sumie przecież ustawa nie obowiązywać?
>
> Znaczy, Twoim zdaniem zgodnie z prawem to będzie znak, albo ogrodzenie?
> Tylko czemu znak musi być koniecznie zgodny z rozporządzeniem (wydanym
> zapewne na podstawie delegacji z pord, które tu nie ma zastosowania), w
> innym poście piszesz że wystarczy *domniemianie*, że teren jest
> prywatny. Moim zdaniem za to domniemanie wystarczy zwykła tabliczka
> zakaz parkowania, tudzież 'wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z
> księgi wieczystej'.

Nie wystarczy. Nie mam obowiązku czytać wszystkich tabliczek przy drodze. Znaki
oglądać mam.
2007-01-16 22:20 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Jurand" napisał w wiadomości
news:eojdl9$k2k$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

> No widzisz, a niektórzy w tym wątku sądzą inaczej...

Mają takie prawo.
>
>> Ale w wypadku "nibyparkingu" po prostu działa
>> domniemanie, że parking jest do parkowania. To domniemanie musisz
>> wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te sposoby to znak albo
>> ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z księgi
>> wieczystej. I tu jest problem.
> Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo wiele...
> Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.
>
> Jurand.
>
>
>
Zgodzę się. Ale zawsze kierujący może powiedzieć, że nie miał ochoty słuchać
tego machającego papierami faceta i myślał że to kolejny wydrwigrosz, który
zbiera na protezę. A znak drogowy obowiązek oglądać ma. I w tym jest tu
podstawowa różnica.
2007-01-16 23:36 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"Robert Tomasik" wrote in message
news:eojfu1$egn$2@atlantis.news.tpi.pl...

>> Wiesz - wyciąg z księgi wieczystej to w tym przypadku znaczy bardzo
>> wiele... Zdecydowanie więcej, niż samo wrzeszczenie.
>> Jurand.
> Zgodzę się. Ale zawsze kierujący może powiedzieć, że nie miał ochoty
> słuchać tego machającego papierami faceta i myślał że to kolejny
> wydrwigrosz, który zbiera na protezę. A znak drogowy obowiązek oglądać
> ma. I w tym jest tu podstawowa różnica.

Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego parking".
Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był miejscem, na
jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko, niezależnie od
okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może zrobić właścicielowi
auta.

Jurand.
2007-01-17 00:00 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Jurand" napisał w wiadomości
news:eojjmi$r7l$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

> Ja nie mówię o sytuacjach oczywistych - typu "wjeżdżam sobie na coś, co
> wygląda jak parking, ma namalowane miejsca parkingowe, zatrzymuję auto,
> podbiega jakiś obdartus i mówi że mam sobie stąd jechać bo to jego parking".
> Uważam tylko za bzdurę twierdzenie, jakoby teren prywatny był miejscem, na
> jakim spokojnie można sobie zaparkować swoje autko, niezależnie od
> okoliczności przyrody i za takie coś nikt nic nie może zrobić właścicielowi
> auta.

Ale zauważ, o czym jest ta dyskusja. Wróć do źródeł :-)

Mowa była o parkingach tudzież polnych drogach, na których ktoś sobie poustawiał
zakazy wjazdu czy parkowania. Oczywiście, że nikt nie ma prawa zaparkować sobie
samochodu na Twoim trawniku tylko z tego powodu, że nie masz ogrodzenia i znaku
zakazu. Ale jeśli przed domem - nawet na prywatnym terenie - masz coś
wyglądającego na parking (jakaś zatoczka, utwardzenie, normalny wjazd z ulicy),
to albo tam stoi znak zakazu parkowania czy wjazdu, albo każdy może sobie tam
zostawić samochód.
2007-01-17 00:24 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Kris

Użytkownik "VoyteG" napisał w wiadomości
news:1168771879.030746.68210@s34g2000cwa.googlegroups.com...
> Stad mam takie pytanie, czy mozna sobie obstawic znakami drogowymi
> domowej roboty, uliczki i zakamarki?
> Jesli takowe sa nieczynne, to mam prawo wjechac komus na posesje by
> ustawic pojazd zgodnie z prawem, skoro wszystkie okoliczne rejony sa
> formalnie wylaczone z mozliwosci parkowania?

tutaj sie zgodze
bylem tam rok temu i jakas chora paranoja tam nastala
wszedzie zakaz parkowania, a tam gdzie wolno postawic auto
to parking platny, to sie nazywa demokracja? czy kapitalizm?
tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
maczalo palce...

2007-01-17 00:49 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości
news:45ad5eb7$1@news.home.net.pl...

> tak samo jest na wydamach w Lebie, ale tam to raczej miasto w tym
> maczalo palce...

Na wydmach w Łebie, to jest jeszcze jedna paranoja. Nie dość, że zakazy to
jeszcze chora cena za parking. już nie pamiętam, ale kilkadziesiąt złotych bez
względu na długość. Wyjaśniają, że trzeba 6 godzin na wycieczkę i cena za 6
godzin niby. Ja z 3 letnim dzieckiem przeszliśmy to o wiele szybciej (nie
pamiętam dokładnie ile), a można jeszcze skrócić, bo jeżdżą MELEX-y i
niekoniecznie trzeba zwiedzać tę wystawę z wyrzutnią rakiet.
2007-01-17 02:06 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Kira

Re to: złoty [Tue, 16 Jan 2007 18:59:43 +0100]:


> heh.. Kira.. co ty tu robisz?

Bezsenność ;-)

> ..to NTG ! ;)

Jak cały Internet... :>


Kira


--
/(o\ ~ ~ GG: 574988 ~ ~ http://cyber-girl.net ~ ~
\o)/ * Last Minute! * Wyspa Piratów * AlleCeneo *
Kira F., CGN ~ I am what I am, I do what I want ~
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Umowa o roboty budowlane art. 647(1) kc???

Lookasik 2006-03-30 09:39

Umowa o roboty budowlane art. 647(1) kc???

Lookasik 2006-03-30 09:39

Znaki drogowe

lechorna 2006-06-07 08:56

"skrzyzowanie kasuje znaki"

gacek 2007-01-05 17:18

Znaki poziome pod pokrywa sniezna

Jasko Bartnik 2007-01-27 00:14

Nieprawidłowo wykonane roboty budowlane

50+8 2007-01-30 22:02

znaki drogowe na polskich drogach

ara 2007-03-20 16:35

Znaki poziome kontra znaki pionowe.

Jasko Bartnik 2007-04-16 00:20

roboty budowlane

Andrew 2007-06-12 14:41

Znaki towarowe Adidas, Nike itd jak to właściwie

kasiamach1 2007-06-17 20:57